Jesteśmy dziećmi słońca, które winny żywić się owocami. 🌞
Kochani nie bójcie się, korzystajcie ze słońca. Nie siedźcie w domach, to nie jest naturalne.
Nie zajadajcie się pizzą, chlebem, ciasteczkami, gulaszami itd. te pokarmy powodują zakwaszenie, zaśluzowują nasze organizmy, co powoduje zaflegmienie, stany zapalne, brak swobodnego przepływu limfy, środowisko kwasowe – czyli warunki idealne dla wszelkich patogenów.
Wyłączcie telewizory, które zasiewają w was strach i są nasączone kłamstwem!
W zdrowych zasadowych i niezanieczyszczonych organizmach wszelkie wirusy, grzyby i bakterie, są eliminowane automatycznie. Na powikłania pogrypowe umierają tylko ludzie obciążeni toksynami, patogenami, zapchani śluzem, czyli produktami ubocznymi przetworzonego, konserwowanego jedzenia, chemii oraz leków.
Słońce i owoce tego nam potrzeba kochani.
Promienie słoneczne zwiększają odporność na choroby skóry, leczą gruźlicę, krzywicę i depresję. Promieniowanie przyspiesza ruch limfocytów w organizmie, a to z kolei wpływa na szybkość reakcji odpornościowych.
Niels Ryberg Finsen, który badał sposoby wykorzystania światła w medycynie, za co w 1903 r. otrzymał Nagrodę Nobla, proponował leczenie słońcem chorób skóry (m.in. tocznia gruźliczego).
Obecnie helioterapia, fototerapia (światłolecznictwo) wykorzystywana jest w leczeniu wielu dolegliwości.
W 1918 roku podczas epidemii grypy lekarze wystawiali pacjentów na działanie promieni słonecznych, co zapobiegało zgonom wśród pacjentów i ich szybsze wyzdrowienie.
Mówiąc najprościej: słońce jest zdrowe, niszczy drobnoustroje.
Powszechnie uważa się, że to mikroorganizmy takie jak bakterie, wirusy i grzyby przyczyniają się do chorób. Medycyna akademicka nie lubi zarazków, więc na większość problemów stosuje się antybiotyki aby wytępić mikroby i pasożyty, albo szczepionki aby zapobiec ich rozprzestrzenianiu się. Mikroorganizmy zostają okrzyknięte winowajcą sytuacji, natomiast prawdziwą przyczyną problemu jest środowisko w którym żyje komórka. ALKALICZNE ŚRODOWISKO tu tkwi sekret.
Nikt nam nie mówi o balansie, my nie mamy zabijać i pozbywać się sztucznie patogenów, nasze ciało samo to robi.
Nie tędy droga, nie w trujących szczepionkach, nie w lekach, nie w izolacji.
Nikt nas nie uczy jak dbać o siebie, o swoją odporność, co robić aby nie chorować, jak się odżywiać aby czuć się świetnie, a piramida żywienia to godny pożałowania żart.
Widzę codziennie wokół siebie ogrom ludzi, którym medycyna nie przynosi żadnej poprawy i skazuje na kamuflowanie skutków bez leczenia przyczyny dolegliwości. Skazani na leki i dysfunkcje do końca życia.
Ja również do nich należałam.
Skazani na zażywanie leków do końca życia. Czy to nazywamy dziś zdrowiem?
Od ponad 3 lat, nie byłam u lekarza, od półtora roku nie mam nawet ubezpieczenia. Nie potrzebuję go.
Przez ten czas odżywiałam się surowym, nieprzetworzonym roślinnym pokarmem, głównie owocami. Oczyszczałam swój organizm poprzez posty i głodówki, wspierałam się ziołowymi formułami. Korzystałam ze słońca ile tylko mogłam, spacerowałam boso po zmarzniętej ziemi i mroźnych strumykach przez całą zimę.
Pozbyłam się wszystkich chorób i dolegliwości, nie przyjęłam w tym czasie ani jednej tabletki przeciwbólowej. Co wcześniej było u mnie normą z powodu przewlekłego zapalenia zatok, bolesnych menstruacji, cyklicznych bóli woreczka żółciowego, zdegenerowanej wątroby, trzustki i uporczywych migren.
Antybiotyki na zapalenie zatok, pigułki hormonalne na bolesne miesiączki, środki przeciwbólowe na migreny nic nie wyleczyły i byłam skazana na ich przyjmowanie do końca życia. Lekarze wykryli u mnie guzka na prawym jajniku. Chcieli pobierać wycinki, chcieli mnie poddać operacji wycięcia jajnika.
Już raz dałam sobie zrobić operację, skutki jej odczuwam do dziś.
Nie, nie tędy droga, rok 2017 właśnie wtedy powiedziałam STOP! Sama o Siebie zadbam!
Postawiłam na surowe, postawiłam na owoce i zioła. W niespełna rok pozbyłam się wszystkich dolegliwości. Dziś nie zostało po nich ani śladu. Wystarczyła zmiana diety, to wszystko.
Jestem żywym dowodem na to, że ktoś tu nas perfidnie oszukuje.
Zaufaj Sobie, zaufaj naturze, bądź swoim własnym lekarzem i terapeutą, nikt nie zna Ciebie lepiej niż ty sam.
Namaste 🙏Dziewanna 💚
Chcesz zmienić swoje życie? Powrócić do balansu? Oczyścić swoje ciało z toksyn?
Zrezygnuj ze wszystkiego co Cię powoli wyniszcza.
Pozbądź się wszelkiego strachu. Zaufaj sobie.
Nie wiesz jak się do tego zabrać, poczytaj na początek wpis o diecie przejściowej.
https://magicznyzielnikdziewanny.com/2020/01/26/dieta-przejsciowa-do-surowej-jeden-posilek-gotowany/
Zapraszam również na moją grupę surojadków
https://www.facebook.com/groups/320736678721126
A już niebawem 30 dniowe warsztaty dla początkujących zakończone 3 dniowy postem sokowym.
Brawo. Mądry artykuł , oczywiście dla mądrych ludzi.
PolubieniePolubione przez 1 osoba