Chrząstnica kędzierzawa (Chondrus crispus)
Irish moss spotykane są także inne nazwy tej rośliny – chrząstnik kędzierzawy, chrząścica kędzierzawa lub mech irlandzki. Jest to krasnorost należący do rodziny gigartynowatych. Jego irlandzka nazwa to Carrageen, co oznacza „skałka”. Ten wielokomórkowy glon morski ma osiadłą, sztywną, liściopodobną i wielokrotnie rozgałęzioną plechę w kolorze czerwonym, choć w pełnym słońcu jest zielona. Osiąga zazwyczaj 7-15 cm długości. Jego kształt jest bardzo zmienny. Świeży mech jest miękki i kolorowy.
Po wyjęciu rośliny z wody jest ona długo suszona na słońcu. Proces suszenia sprawia, że plecha bardzo jaśnieje i staje się elastyczna.
Mech irlandzki rośnie w ogromnych ilościach w klifowych częściach atlantyckiego wybrzeża Irlandii i Ameryki, a także Oceanu Spokojnego. Nazwę tę zyskał z uwagi na fakt, że jest najczęściej występującym wodorostem rosnącym w morzach okalających Irlandię, gdzie ma długoletnią tradycję w ludowym leczeniu. W trakcie wielkiego głodu w Irlandii w latach 1846-1851, który pochłonął aż 1 milion istnień, mech stał się jednym z głównych źródeł pożywienia. Pierwszy opis leczniczych właściwości mchu irlandzkiego pochodzi z 1810 roku.
W Chinach ekstrakt z alg stosuje się w celu zapobiegania ponownemu rozwojowi nawrotów nowotworowych. W Irlandii oraz niektórych regionach Szkocji gotuje się go w mleku, do którego dodaje się następnie cukier, wanilię, cynamon i whiskey lub brandy i podaje jako „zimowy drink”. Z kolei w Wenezueli mech irlandzki od wielu pokoleń również gotuje się w mleku, ale dodaje się do niego tylko miód i podaje jako remedium na kaszel i ból gardła.
Tak wygląda suszony.
Mech irlandzki stanowi bogate źródło witaminy A, D, E, F, K, grupy B, choliny, cynku, potasu, wapnia oraz jodu. Ze względu na dużą ilość selenu występującą wraz z jodem kompleksowo, doskonale wpływa na stan tarczycy, potrafi unormować jej funkcjonowanie i zmniejszyć stan zapalny jeśli taki występuje i co najważniejsze nie ma skutków ubocznych. Dlatego polecany jest dla osób, które borykają się z problemami tarczycy, stosuje się go przy chorobie Hashimoto oraz Gravesa – Basedowa. Wpływ mchu irlandzkiego na odporność udało się udowodnić również w kontekście leczenia zakażeń wirusem opryszczki.
W 2015 roku naukowcy wykazali, że ze względu na dużą zawartość błonnika i oligosacharydów mech irlandzki może śmiało nosić nazwę naturalnego prebiotyku. Uzyskiwane z plechy substancje o konsystencji galarety czy śluzu są jadalne, przyrządza się z nich wiele wyśmienitych potraw.
Z mchu irlandzkiego pozyskiwany jest także żelujący karagen (roślinna alternatywa dla żelatyny), który świetnie sprawdza się jako dodatek do sosów, galaretek itp.
Przemysł spożywczy wykorzystuje chrząstnicę do klarowania miodu, wina oraz piwa. Poza tym ma ona zastosowanie w przemyśle włókienniczym do apreturowania tkanin, papierniczym do usztywniania, farbiarskim oraz farmaceutycznym. Wytwórnie farmaceutyczne wykorzystują chrząstnicę do produkcji tabletek, ponieważ przyspiesza ich rozpuszczanie w przewodzie pokarmowym. Preparaty z plechy chrząstnicy mają działanie wzmacniające organizm, odżywcze i regenerujące, poza tym roślina działa łagodząco i wykrztuśnie, pomaga w przewlekłym kaszlu, zapobiega wymiotom, działa przeczyszczająco, jest więc często dodawana do preparatów odchudzających, leczy wrzody żołądka i dwunastnicy. Choroby, w których zastosowanie mchu irlandzkiego daje wyniki: egzema, łuszczyca, zapalenie skóry, oparzenia słoneczne, ostre choroby układu oddechowego z kaszlem i zapaleniem oskrzeli, wrzody żołądka i dwunastnicy, żylaki, niewystarczająca synteza hormonów tarczycy, cukrzyca. Jest również stosowana w rekonwalescencji po złamaniach kości i jest idealnym roślinnym zamiennikiem kolagenu pozyskiwanego od naszych kochanych braci mniejszych – zwierząt. Które są do tego celu wykorzystywane w okrutny sposób. Natura jest mądra i nieprzebranie bogata posiada wszystko czego potrzebujemy, nie musimy zabijać innych istot, w żadnym celu. W roślinach znajdziemy wszystko, wystarczy je odrobinę poznać.
Glon ten wykorzystywany jest również w przemyśle kosmetycznym, produkuje się z niego kremy, żele do twarzy, balsamy do ciała oraz wiele emulsji i maści beztłuszczowych. Glony są doskonałe do pielęgnacji, regenerują skórę, nadają jej gładkości i jędrności oraz poprawiają napięcie. Preparaty z krasnorostem stosowane są również do okładów wyszczuplających oraz w maseczkach modelujących owal twarzy.
Tak wygląda po namoczeniu.
Jak przygotować sobie żel z mchu?
Mech zazwyczaj jest zanieczyszczony piaskiem, może być na nim również biały nalot, to nie pleśń, ale pozostałości soli. Dlatego należy go bardzo dokładnie wypłukać. Ja robię to w misce zalewam wodą i „przepieram” w taki sposób jak robi się pranie ręczne, następnie kilka razy płuczę pod pod bieżącą wodą. Następnie dobrze umyty już mech zalewamy dobrej jakości wodą i pozostawiamy na całą noc, pamiętajmy aby zalać go dużą ilością wody, ponieważ chłonie ją jak gąbka. Następnego dnia napęczniałe glony wkładamy do blendera, zalewamy wodą i blendujemy na gładką masę. W zależności od tego jak gęsty chcemy żel możemy użyć więcej lub mniej wody. Najlepiej dolewać ja stopniowo. Tak przygotowany żel przechowujemy w lodówce, nie psuje się moze stać bardzo długo.
Możemy używać go do przygotowywania galaretek, jako zagęszczacz do surowych kremów, wegańskich serników i sosów. Taka namiastka żelatyny. A jeśli chcemy piękną, jędrną skórę warto dokładać sobie takiego naturalnego kolagenu do koktajli, wystarczy łyżka dziennie, a kondycja naszej skóry znacznie się poprawi. Polecam ten sposób szczególnie tym, którzy zaczynają surową drogę, spadają na wadze, a ich skóra na twarzy nie nadąża się regenerować i traci jędrność. Tak było u mnie zanim organizm się przestawił, a waga ustabilizowała i doprowadziłam swoje ciało do homeostazy, a kolagen nie zaczął sam się wytwarzać w moim ciele, w dostatecznej ilości. Wiem, że wiele osób boryka się z tym problemem.
A tak gotowy żel.
Jak przygotować sobie maseczkę z glonowego żelu?
Nic prostszego, po prostu gotowy żel (na twarz około 3 łyżek) wkładamy do miseczki, podgrzewamy odrobinkę w kąpieli wodnej, dodajemy kilka kropli witaminy i łyżkę oleju z awokado, dla cery bardzo przesuszonej arganowego. Mieszamy (co nie jest łatwe gdy jest gęsty, trzeba uzbroić się w cierpliwość) gotową papkę nakładamy na twarz lub ciało na 30 minut.
Galaretka warzywna na surowo.
2 marchewki, 1/4 szklanki groszku, papryka czerwona, kilka różyczek kalafiora, 5 ząbków czosnku, 2 łyżki sosu sojowego naturalnie fermentowany (opcjonalnie), 1 łodyga selera naciowego, (obranego z twardych włókien), kilka oliwek, o,5 łyżki suszonej cebulki, natka pietruszki, sól, pieprz cayenne i cytrynowy, kurkuma, ziele angielskie, liść laurowy.
Jeśli chcecie aby warzywa były miękkie należy je wcześniej pokroić w kostkę i zamrozić. Jeśli natomiast lubicie chrupać, nie musicie tego robić. Decyzję pozostawiam każdemu indywidualnie, w każdym razie wszystkie warzywa należy pokroić w kostkę. 2 szklanki wody zagotowujemy z 0,5 łyżeczki soli, 3 listkami laurowymi i 3 ziarenkami ziela angielskiego. Po zagotowaniu i przestudzeniu do temp. 40 stopni, dodajemy czosnek, suszoną cebulkę i resztę przypraw. Następnie blendujemy z około 150 ml. żelu z chrząstnicy, tak aby uzyskać gęstą papkę. Przygotowany wywar mieszamy dokładnie z warzywami, przekładamy do pojemniczków i pozostawiamy w lodówce do zastygnięcia.
Galaretka z wodosotami kombu.
0,5 papryki czerwonej, 1 papryka żółta, 2 łyżki czarnych oliwek, 0,5 szklanki umytych i namoczonych glonów chrząstnicy, dobrej jakości woda (na 1/3 wody 2/3 wodorostów), 2 łyżki namoczonych przez 3 godziny suszonych glonów kombu (nie prasowane w płatach, tylko w kawałkach), 0,5 łyżeczki soli, pieprz czarny. Chrząstnicę blendujemy z wodą, pieprzem i solą do konsystencji gęstej galaretki. Paprykę i glony kombu kroimy drobno, oliwki na połówki, mieszamy dokładnie z galaretką i przekładamy do pojemniczków. Wstawiamy do lodówki do zastygnięcia (zamiast kombu można użyć wakame lub nori ważne aby nie były prasowane jak do shushi, tylko w kawałkach). Możemy również użyć gotowego żelu, jak w przepisie na galaretkę warzywną.
Koktajl bananowy z glonowego żelu.
100 ml. gotowego żelu, 4 szklanki mleka migdałowego, 2 banany, 3 – 4 łyżki surowego kakao, 3 – 4 łyżki syropu klonowego lub z agawy, opcjonalnie kawałek laski wanilii lub łyżeczka ekstraktu waniliowego. Wszystkie składniki blendujemy na gładką masę. Smacznego!
Pozdrawiam z miłością Dziewanna. 💚
A już niebawem dostępny będzie u mnie magiczny krem Dziewanny na bazie mchu irlandzkiego, właśnie przechodzi testy. 🧐
Bardzo ciekawe informacje! Jesteś skarbnica wiedzy! Dziękuję
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję.
PolubieniePolubienie
Czy nastolatce z hashimoto też można podawać?
PolubieniePolubienie
Oczywiście.
PolubieniePolubienie
A ja czytałam kiedyś, że karagen jest rakotwórczy.. czy to kolejna ściema, żeby ludzie nie byli zbyt zdrowi?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Stosuję od lat, dr. Mors stosuje w swoich formułach, a on jest mistrzem jeśli chodzi o zioła.
PolubieniePolubienie
Szanowni Państwo, gdyby ktoś chciał skorzystać z dobrodziejstw mchu irlandzkiego, to jego zakup w moim sklepie w 100% utrzymuje zwierzęta w założonym przeze mnie Azylu dla zwierząt imienia Prosiaczka Chrumka. Więcej na ten temat można dowiedzieć się na platformie sklepu, z dumą trąbię o tym już na stronie głównej. 🙂
Jeśli wyjątkowo komentarz ten może zostać, pomimo że linkuje do zewnętrznej strony, będę bardzo wdzięczna. ❤
Link do sklepu: https://lovepigs.pl/pl/c/Mech-irlandzki/22
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Może zostać jak najbardziej, umieszczę link w poście również.
PolubieniePolubienie