O czym szumi stary dąb.
„Wiatr wieczorny cicho listkami szeleści. Szumi dąb – staruszek dziwne opowieści.
Tutaj przed wiekami, w wielkim, ciemnym borze na gałęzi dębu siedział biały orzeł.
I tu w cieniu dębu przed wieloma laty, stał rycerski namiot przedziwnie bogaty
i tu w chłodnym mroku odpoczywał czasem żołnierz, co wędrował przez świat borem, lasem.”
– Czesław Janczarski
Dąb Bartek 1873 r. Wojciech Gerson
DĄB (QUERCUS) dębek, dębina, dąbrowa, dąbrówka
Dąb odwieczny symbol męskości i siły oraz kobiecej potęgi oraz sprawiedliwości. Jego owoc żołądź jak nietrudno się domyślić przez swoje podobieństwo do męskiego członka, to nic innego jak emblemat męskości.
W Słowiańszczyźnie to właśnie dąb był najważniejszym, najświętszym drzewem, Drzewo Peruna, oś świata, którego korona wspierała niebo, pień był piastunem świata doczesnego, natomiast korzenie schodziły do najgłębszych podziemi, aż do samej Nawii. Sławianie wielce czcili wszelką przyrodę, ale drzewa w szczególności. Święte Słowiańskie Gaje, to tam odbywały się wszelkie obrzędy, właśnie pośród konarów drzew, gdzie przyroda łączy wszelkie prawa PRAWA KOSMOSU I PRAWA ZIEMI.
chleb, dostaje siłę dębu
Tu Druidzi prorokowali przyszłe wydarzenia i spoglądali w przyszłość. Dąb był święty, tego drzewa nie można było ścinać, a gdy uschło pozostawiano jego szczątki aby samo się rozsypało. Nie można było go rąbać ani palić. Sławianie ze szczególną czcią odnosili się do dębów wylewali na korzenie dębu wino lub miód aby w ten sposób wyrazić podziękowanie i wdzięczność dla drzewa za jego ochronę i dary.
Czy zauważyliście, że właśnie dęby często rosną przy kościołach? A wiecie dlaczego? Ponieważ katedry i kościoły budowane były w miejscach MOCY, w miejscach gdzie niegdyś stały nasze sławiańskie świątynie, w miejscach pradawnych Świętych Gajów.
Badania nad kopcem Krakusa dowiodły, że także na kopcu Krakusa w Krakowie rósł niegdyś kilkusetletni dąb olbrzym, który był zapewne drzewem świętym, ale już w roku 1603 znajduje się tu Boża Męka zapewne postawiona w celu zatarcia odprawianego dawnej kultu pogańskiego.
W czasach późniejszych kiedy już ścinano dęby, zawsze w miejsce ściętego drzewa natychmiast sadzono żołędzie. Dęby były tak cenione i miłowane, że nadawano im imiona, Sławiańskie imiona tych drzew to najczęściej : Bartek, Rus, Czech, Lech, Bolesław, Bolko, Mieszko, Chrobry.
Nie sposób też byłoby mi nie wspomnieć o najstarszym żyjącym dębie w Polsce, którym jest Bartek. To najstarsze i i najsłynniejsze polskie drzewo, rośnie w Zagnańsku w województwie świętokrzyskim, liczy sobie od 645 do 670 lat. Pierwsza notatka opisująca Bartka ukazała się w 1829 roku w piśmie SYLWAN. Drzewo miało wówczas 14 konarów głównych i 16 bocznych. Obecnie posiada 8 konarów głównych, mierzy sobie 30 metrów wysokości, a obwód jego pnia wynosi 9,85 metrów, średnica korony wynosi około 40 metrów. Pierwsze naukowe badania drzewa i sporządzenie jego metryki miało miejsce w 1860 roku. Pozwoliłam sobie jeszcze jeśli już jesteśmy przy Bartku podzielić się z wami pewną legendą z nim związaną.
Jak powiadają, rzecz miała miejsce w dzień po przyjęciu chrztu przez plemiona Polan. Wtedy to przybył z niebios Anioł Narodu Polskiego i ukazał się jego przywódcy – Księciu Mieszkowi, przekazał mu wieść o Boskiej opiece, a w darze ofiarował chorągiew z herbem Polan oraz mały owoc dębu – żołądź. Zapowiedział Mieszkowi, że wyrośnie z niego potężne drzewo, które stanie się symbolem państwa Polan. Wszystkie złe czyny ludu Polskiego miały odciskać się piętnem na tym drzewie, a każdy dobry uczynek ludu, miał go wzmacniać. Gdy Anioł zniknął Mieszko natychmiast posadził żołądź, wierząc w jego symbolikę. Mówiono, że naród polski, będzie istniał tak długo, jak długo będzie żył Bartek.
/zdj.Adam Brzoza/FOTONOVA /East News
W Polsce występują dwa częste rodzaje dębów, dąb szypułkowy, najczęściej spotykany, znany z doskonałych właściwości leczniczych (QUERCUS ROBUR) i jego kuzyn, rzadziej spotykany dąb bezszypułkowy (QUERCUS PETRAEA) oraz sprowadzony do nas z Ameryki Północnej dąb czerwony (QUERCUS RUBRA).
Dąb szypułkowy (seu Quercus pedunculata Ehrh) to gatunek najczęściej wykorzystywany w lecznictwie, należy do drzew z rodziny bukowatych, jest rośliną miododajną. Drzewo liściaste, strzeliste, osiąga ogromne rozmiary i jest gatunkiem długowiecznym, żyje ponad 1000 lat. Dorasta do wysokości 30 – 40, a nawet 50 metrów, i pierścienicy 1,5 – 2 metry. Drzewo zrzuca liście i jest rośliną wiatropylną. Liście skórzaste, nierówno wrębne w kształcie odwrotnie jajowatym, kwiaty rozdzielno – płciowe. Kwitnie od kwietnia do maja, owocować zaczyna w wieku 40 – 50 lat, żołędzie dojrzewają od września do października i natychmiast opadają.
Dąb szypułkowy (Quertus robur L.)
Dąb bezszypułkowy (seu Quercus petraea Liebel, Q. sessiliflora, Q. intercedens) – drzewo dorastające do 30 m wysokości, korowina spękana, gruba. Liście pierzastowrębne, o długości 8-12 cm, w zarysie odwrotnie jajowate, długoogonkowe. Ogonek liściowy żółtawy; wręby regularne; blaszka w części szczytowej najszersza, w nasadzie klinowata; kwiatostany pręcikowe kłoskokształtne, zwisające; okwiat 5-9 dzielny, pręcików 5-10. Kwiaty słupkowe na krótkiej szypułce, prawie siedzące, pojedyncze lub zebrane po kilka, 1-słupkowy, znamię 3-dzielne; owoc – orzech osadzony na bardzo krótkiej szypułce. Kwitnie w maju, powszechnie wszędzie sadzony.
Dąb bezszypułkowy (QUERCUS PETRAEA)
MAGIA
Dla dawnych Słowian dąb był centrum wszechświata, najważniejszym spośród wszystkich drzew, symbolem długowieczności. Drzewo było silnie związane ze słowiańską symboliką płci. Tak jak delikatne i wiotkie brzozy były przypisane kobietom, tak potężne dęby kojarzono z mężczyznami. Nazwa dąb wywodzi się od prasłowiańskiego dǫbъ, a to z kolei przez Praindoeuropejszczyznę łączymy z ciemnością i ślepotą (zapewne od ciemnej barwy kory tego drzewa). Miesiącem poświęconym temu drzewu był kwiecień, kiedy przypada mu okres kwitnienia. Świadczy o tym nazwa dębień (por. czes. duben) – dawna nazwa tego miesiąca.
Dęby, jako drzewa szczególnie często rażone piorunami, były postrzegane jako ukochane drzewa bogów, w szczególności gromowładnego Peruna uważano, że to właśnie w dębach kumulowała się moc Boga władającego piorunami. Jako tak szczególne drzewo otaczane było wielką czcią dęby były często odgradzane od reszty drzew, tak by nikt niepowołany nie miał do nich postępu. Stare, wielkie dęby bywały otaczane specjalnymi fortyfikacjami z rozmaitych surowców, a pod drzewem składano ofiary, najczęściej z nabiału, owoców bądź miodu. Organizowano zbiorowe modły i taneczne korowody, podczas których ważną rolę rytualną pełniło stworzenie z rąk zgromadzonych zamkniętego kręgu otaczającego czcią całe drzewo. Na obszarze wschodniej Słowiańszczyzny jeszcze w XIX w. znany był zwyczaj trzykrotnego obejścia przed młodą parę starego dębu. Powszechnie na Słowiańszczyźnie za świętokradztwo zwykło się uważać ścięcie dębu. Nawet gdy drzewo uschło, nie rąbano go, a jedynie pozostawiano do samodzielnego rozkładu.
Żołędzie służyły Sławianom do rozmaitych wróżb o przyszłym urodzaju. Jeśli we wrześniu jest pajęczyna na żołędzi, będzie zły rok. Jeśli koło niej wiele much, będzie urodzaj średni. Jeśli robaki ją poczynają toczyć, będzie rok obfity i do ożenku dobry. Pusta żołądź oznacza śmiertelność i pożary. Jeśli jądro żołędzi twarde, będzie dużo zboża, ale zarazem morderstw i wilkołaków. Jeśli chuda żołądź, trzeba się przygotować na wielkie upały i brak wody. Wilgotne jądro zapowiada mokry rok i powodzie. Robak znajdujący się wewnątrz zwiastuje rok dobry. Próżna żołądź oznacza pomór. Jeśli wczas i obficie pojawia się żołądź, będzie zima wczesna i ostra.
Dąb w magii to bardzo często wykorzystywane drzewo, to energia siły i długowieczności. Zapewnia potężną ochronę magiczną. Włada nim słońce, a jego żywiołem jest ogień. Posiada energie mocy, dostojności, odwagi, szlachetności, długowieczności, nieśmiertelności cierpliwości i mądrości. Jest używany w rytuałach oczyszczania domów, w rytuałach płodności oraz magii na przywołanie pieniędzy. W magii oczyszczającej służy do spalania lub obmywania.
– Noszenie kawałka gałązki dębu zapewni nam ochronę przed wszelkimi szkodami oraz przyciągnie do nas szczęście. Przyniesie nam zdrowie oraz przyciągnie pieniądze i poprawi naszą sytuację finansową.
– Aby zapewnić ochronę przed złem i ciemnymi mocami, urokami i zawiścią należy wziąć dwie gałęzie dębu, ułamane przez burzę lub wichurę, przewiązać je na krzyż naturalną czerwoną nicią i powiesić w domu. To najpotężniejsza ochrona przed złem.
– Jeśli chcemy zapewnić domownikom oraz zwierzętom domowym zdrowie oraz siłę, należy przynieść w wigilię Nowego Roku gałązki dębu do domu.
– Zawieszenie w oknie lub ułożenie żołędzi na parapecie od strony wschodniej lub południowej, ochroni dom przed piorunami i ogniem.
– Noszenie ich przy sobie zapewni siłę i zdrowie. Aby zapewnić sobie długowieczność należy nosić przy sobie tyle sztuk żołędzi ile dziesiątków lat chcemy żyć.
– Jeśli pragniesz zwiększyć swoje dochody, zasadź żołędzia nocą, na nowiu i podlewaj go regularnie, także nocą, niezależnie od pogody.
– Owoce dębu włożone pod poduszkę w sypialni małżeńskiej zapewnią mężczyźnie potencję seksualną, a kobiecie przyniosą płodność.
– W przypadkach długo gojących się ran i oparzeniach należy pójść nocą koniecznie i tylko w czasie trzeciej kwadry księżyca, włożyć zużyty opatrunek, zdjęty z rany, w dziuplę dębu i poprosić go, aby zabrał chorobę od nas.
– Gdy męczy nas przewlekła, ciążka choroba możemy zastosować metodę „chusty i trzech węzłów’. W tym celu zawijamy w czerwoną chustę (koniecznie jedwabną) kromkę chleba, zawiązujemy węzeł następnie wkładamy szczyptę soli, zawiązujemy węzeł, na końcu monetę i zawiązujemy ostatni węzeł. Zakopujemy dary w korzeniach dębu z prośbą o uzdrowienie.
– Pierwsze ząbki, tak zwane mleczaki, które wypadły dziecku, należy umieścić w pniu drzewa, zapewni to mu zdrowe i mocne zęby stałe.
– Kiedy mamy problemy związane z bólem pleców, chory kręgosłup, czy korzonki warto podczas pierwszej wiosennej burzy oprzeć się plecami o drzewo i poprosić o uzdrowienie.
– Medytacja pod tym świętym drzewem pozwoli nam bardziej się uduchowić, doda wiary w siebie, pomoże rozwinąć mądrość i dokonać analizy naszego dotychczasowego życia, pomoże również w podjęciu trudnych decyzji.
Dąb czerwony (QUERCUS RUBRA)
Przed pozyskiwaniem surowców dębowych, należy pokłonić się „Królowi Drzew” i poprosić o jego dary, warto też zakopać między korzenie drzew drobną monetę lub kromkę chleba. Wtedy będziemy mieć pewność, że otrzymaliśmy pozwolenie i możemy korzystać z darów drzewa. Przy pozyskiwaniu kory starajmy się nie niszczyć drzewa, przy zbieraniu żołędzi, pomyślmy o zwierzętach i pozostawmy też dla nich.
KORA (CORTEX QUERCUS) – Korę dębu pozyskujemy wczesną wiosną, najlepiej na przełomie marca i kwietnia, koniecznie zanim pojawią się pączki lub pierwsze listki. Korę zbieramy z młodych pni i gałązek, z drzew, które nie przekroczyły 5 lat i gałązek o grubości do 4 centymetrów, powinna być gładka i lekko połyskująca, taka łatwiej oddziela się od drzewa. Korę pozyskujemy podczas przybywającego księżyca. Pamiętajmy aby nie zniszczyć drzewa przy pozyskiwaniu kory!
Korę suszymy tuż po zerwaniu i tu są zdania podzielone jeśli chodzi o temperaturę. W starych pismach podaje się od 30 do 35 stopni. Z nowoczesnych źródeł podaje się temperaturę 60 stopni, u Dr. Różańskiego taką się podaje. Wybór pozostawiam wam kochani, osobiście skłaniam się do max. 50 stopni, ale to tylko moje skromne zdanie.
LIŚCIE (FOLIUM QUERCUS) – zbieramy pod koniec maja do czerwca. Suszymy w temperaturze pokojowej w suchym przewiewnym i ciemnym miejscu.
PĘDY – pozyskujemy wczesną wiosną wraz z pączkami. Liście pozyskujemy podczas pełni lub przybywającego księżyca. Suszymy w temperaturze pokojowej lub w temperaturze do 30 stopni maksymalnie.
ŻOŁĘDZIE – Zbieramy jesienią najlepiej we wrześniu, ale możemy też do końca października. Zbieramy suche żołędzie, nie w czasie deszczów, ważne jest aby żołędzie nie miały śladów pleśni i maleńkich dziurek, takich nie zbieramy. Zbieramy poczas pełni lub księżyca przybywającego. Suszymy początkowo w temperaturze pokojowej, następnie możemy podsuszyć w suszarce lub piekarniku, w temperaturze do 40 %. Następnie mielimy i przechowujemy w szczelnie zamkniętym słoiku, w ciemnym miejscu.
SKŁAD CHEMICZNY I WŁAŚCIWOŚCI
KORA, GAŁĄZKI I LIŚCIE – Zawierają garbniki (w korze około 20%, w liściach i gałązkach około 12%). trójterpeny, flanowoidy (kwercetyna), kwas galusowy i elagowy, katechinę, pektyny, żywice fenolowe, a w niej alkohol fenylowy – kwercytol C6H7(OH5), fitoncydy, pentozy, fitochinony (liście i pędy). Odwary z kory działają moczopędnie, ściągająco, przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie, przeciw – wirusowo, przeciwgrzybiczo. Uszczelniają naczynia krwionośne, pomagają w gojeniu się ran, łagodzą objawy oparzeń, przyśpieszają krzepnięcie krwi. Doskonałe przy wszelkich stanach zapalnych jamy ustnej i gardła. Odwar z liści i gałązek jest doskonały przy biegunkach, nieżytach żołądka i jelit, krwawieniach w przewodzie pokarmowym. Przy zapaleniach nerek i pęcherza, częstomoczu i zatruciach.
ŻOŁĘDZIE – Zawierają 37 % skrobi, 7 % cukrów, 7 – 9 % garbników, flawonoidy, 6 – 7 % białek, tłuszcze do 17 %, saponiny. Działają wykrztuśnie, przeciwzapalnie, przeciw – biegunkowo, moczopędnie, wzmacniająco, odżywczo, dodają energii.
ODWAR Z LIŚCI, KORY LUB GAŁĄZEK
1 Łyżkę surowca zalewamy 1 szklanką wody, doprowadzamy do wrzenia, gotujemy 5 minut na małym ogniu, pozostawiamy pod przykryciem na 20 minut, przecedzamy. Pijemy 1 – 4 razy dziennie po 100 ml. W razie biegunki pijemy po 200 ml. 4 – 6 razy dziennie.
NAPAR Z KORY, LIŚCI LUB GAŁĄZEK
1 Łyżkę stołową suszu zalewamy 1 szklanką wrzątku, parzymy pod przykryciem 10 minut, pijemy od 100 do 200 ml. dziennie.
MACERAT Z KORY DĘBU
1 Łyżkę stołową rozdrobnionej kory, zalewamy 2 litrami ciepłej, przegotowanej wody, przykrywamy, odstawiamy na całą noc. Popijamy porcjami w ciągu dnia. Pomaga przy biegunkach, zatruciach, działa przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie, zapobiega odwodnieniu.
EKSTRAKT DĘBOWY
0,5 szklanki zmielonej kory zalać 200 ml gorącego alkoholu 40 %, wytrawiać 7 dni. Przefiltrować, stosować zewnętrznie. Do okładów lub wsmarowywać w chore miejsca. Można używać do pędzlowania jamy ustnej. Wyciągi alkoholowe z dębu nie podrażniają błon śluzowych i nie upośledzają trawienia.
ODWAR Z KORY, GAŁĄZEK LUB LIŚCI Z ALKOHOLEM
1 łyżkę rozdrobnionego surowca zalewamy szklanką wody, gotujemy na małym ogniu 15 minut, pod koniec gotowania dolewamy 50 ml. 40 – 60 %, nie zagotowujemy alkoholu, następnie pozostawiamy pod przykryciem na 40 minut. Przecedzamy, pijemy po 100 ml. 2 – 4 razy dziennie. Możemy też używać do irygacji, przemywania lub okładów.
NALEWKA DĘBOWA
1 część suchego lub świeżego surowca (gałązki, liście, kora) zalać 3 częściami alkoholu 40 – 60 % lub wytrawnym winem. Odstawiamy na minimum 7 dni, filtrujemy. Spożywamy 1 raz dziennie po 50 ml. Nalewka pomaga przy niestrawności, zgadze, zaburzeniach trawienia i biegunce.
ZASYPKA DĘBOWA
Sproszkowana kora 1 łyżeczka i 3 łyżeczki zasypki Linomag lub Alantan, ewentualnie jeśli nie mamy a potrzebujemy pilnie możemy użyć mąki ziemniaczanej. Zawsze w proporcji 1/3. Korę i zasypkę dobrze wymieszać, używać zewnętrznie. Pudrować skórę w przypadku trądziku, łojotoku, odleżyn, opryszczki, owrzodzeń, oparzeń, odleżyn, potówek.
KĄPIEL DĘBOWA
5 Łyżek kory dębowej gotujemy 10 minut, na małym ogniu w 2 litrach wody. Następnie odstawiamy pod przykryciem na 20 minut, przecedzamy wlewamy do wanny napełnionej wodą w temperaturze około 37 stopni. Kąpiel nie powinna przekraczać 15 minut. Taka kąpiel pomaga przy grzybicy, łuszczycy, różnego rodzaju liszajów i problemów skórnych oraz nadmiernej potliwości.
PASTA DO ZĘBÓW Z KORĄ DĘBOWĄ
SKŁADNIKI
Imbir mielony, soda oczyszczona, mięta suszona – zmielona na proszek, kora dębu – zmielona na proszek. olejek eteryczny cytrynowy dobrej jakości.
WYKONANIE
1 część kory dębu, 1 część mięty, 1 część sody, 7 części imbiru odmierzamy wszystkie składniki bardzo dokładnie do małego pudełeczka i dokładnie mieszamy. Pudełeczko przechowujemy zamknięte i chronimy przed wilgocią. Nigdy nie wkładamy do niego bezpośrednio szczoteczki !
JAK UŻYWAMY
Do tego celu najlepiej przeznaczyć sobie małą łyżeczkę do kawy, nabieramy pół łyżeczki proszku, dodajemy 1 kropelkę olejku, wkładamy do buzi i po chwili szczotkujemy proszkiem ząbki, jak tradycyjną pastą. Możemy używać takiej pasty bez dodatku olejku, to dla osób, które nie mogą używać olejków, bez niego też jest doskonała.
PŁUKANKA DO WŁOSÓW
5 Łyżek pokruszonej kory dębowej gotujemy w 2 litrach wody, na małym ogniu przez 10 minut, przecedzamy dolewamy w razie potrzeby wody i używamy do ostatniego płukania. Dzięki temu wzmocnimy włosy, delikatnie przyciemnimy i nadamy im miękkość i połysk. Jeśli mamy problem z przetłuszczającymi się włosami bądź z łupieżem, dodajemy do takiej płukanki 4 łyżki octu jabłkowego.
PŁUKANKA DO WŁOSÓW SIWYCH
Dużą garść kory dębowej, mieszamy z 4 łyżkami czarnej, liściastej herbaty zalewamy 3 szklankami wody i gotujemy na bardzo małym ogniu, około 3 godzin, aż zredukujemy ilość wody do 2/3 szklanki. Odstawiamy pod przykryciem na 2 godziny, następnie mieszamy z łyżką oliwy. Taką mieszanką rozprowadzamy na suche włosy, zawijamy w czepek foliowy, zawijamy w ręcznik i trzymamy na włosach około 1,5 godziny. Następnie myjemy włosy delikatnym szamponem. W przypadku bardzo długich włosów możemy zwiększyć proporcje.
ODWAR Z KORY DO PRZEMYWANIA CERY
1 łyżkę stołową kory gotujemy w 2 litrach wody na małym ogniu, aż woda zmniejszy swoją objętość o połowę. Z wywaru robimy kompresy co drugi dzień. Pomaga na rozszerzone pory i przy problemach trądzikowych oraz przy problemach łojotokiem.
LIŚCIE DĘBU DO KISZONEK
Po parę świeżych, umytych liści dębu dodajemy do kiszenia kapusty, ogórków i innych kiszonek. Nie przesadzajmy z ilością na litrowy słoik wystarczą dwa trzy liście.
NASIADÓWKA DĘBOWA
3 łyżki stołowe gotujemy 15 minut w 2 litrach wody, świeżo przygotowany napar uzupełniamy wodą, temperatura 37 stopni. Stosujemy przy problemach z hemoroidami lub w przypadku stanów zapalnych narządów płciowych. Przy dużych problemach możemy użyć wywaru do podmywania lub lewatywy oczywiście uprzednio rozcieńczamy wywar z wodą.
MĄKA Z ŻOŁĘDZI
Żołędzie moczymy w wodzie z dodatkiem sody, (1 łyżka sody na 5 litrów wody) 3 – 4 dni często zmieniając wodę. Po kilku dniach płuczemy dokładnie żołędzie, mielimy i suszymy w temperaturze 30 – 35 stopni. Taka mąka nie zawiera glutenu, jest bogata w białko, potas, magnez oraz dobre kwasy tłuszczowe.
KAWA Z ŻOŁĘDZI
Zebrane świeże żołędzie, kroimy na wzdłuż ćwiartki, zdejmujemy łupinkę. Rozpalamy ognisko z gałązek brzozy tak aby pozyskać z nich popiół. 3 łyżki popiołu wrzucamy do garnka z wodą, dodajemy szklankę obranych i pokrojonych żołędzi i odstawiamy na 10 godzin. Następnie płuczemy dokładnie, odsączamy dobrze z wody i prażymy na patelni aż zrobią się ciemno brązowe, a miejscami nawet czarne. Podczas prażenia potrząsamy od czasu do czasu patelnią. Kiedy uprażone już żołędzie przestygną, mielimy je w młynku do kawy. 2 łyżki stołowe wsypujemy do szklanki i zalewamy wrzącą wodą. Dla osób, które nie mają możliwości pozyskania popiołu z brzozy polecam zastąpienie popiołu 1 łyżką stołową sody oczyszczonej.
PODUSZECZKA DĘBOWA doskonała dla osób z nadciśnieniem
Poduszeczki ziołami wypełnione zapewniają zdrowy sen i działanie terapeutycznie. Wkładanie ziół pod poduszki czy siennika praktykowano od wieków. Niegdyś wierzono, że zioła umieszczone w łóżku chronią przed złem, nocnymi strachami, koszmarami, pomagają przewidzieć przyszłość a nawet przyciągnąć miłość. Czy to prawda? Zdecydowanie tak! Nasi przodkowie umieli korzystać z natury i pomagać sobie ziołami, dawniej nie było leków na wyciągnięcie ręki, były zioła na łące i to było lekarstwo, bez skutków ubocznych, za darmo wprost spod stóp. Bez względu motywy, którymi kierowali się nasi przodkowie wypełnione poduszki ziołami są idealnym sposobem by zapewnić sobie zdrowy, spokojny sen oraz na pozbycie się wielu dolegliwości.
Zapach dębowych liści w zadziwiający sposób wpływa na regulowanie ciśnienia. Pomaga na stres, depresję i bezsenność. Małą poduszeczkę wypełnia się młodymi listkami dębu. Można użyć małego płóciennego woreczka i włożyć do poszewki na poduszkę tak by był blisko nosa.
Na koniec nie mogę powstrzymać się, przed zacytowaniem urywku z wiersza Jana Brzechwy traktującym o dębie
„Poszła w las nauka”
Tu dąb wznosi się ku górze.
a konary jego duże,
Harde, twarde i wiekowe
Z chmurą wdają się w rozmowę.
Na nim bęsty liść szeleści,
Krążą o nim opowieści,
Że kto w jego śpi obrębie,
Ten już wszystko wie o dębie.
Pozdrawiam z miłością Dziewanna 💚
UWAGA!
Nie jestem lekarzem, jestem tylko skromną szamanką, nie musisz się ze mną zgadzać, a ja nie odpowiadam za złe zastosowanie lub zrozumienie wyżej wymienionych porad. Służą one wyłącznie w celach informacyjnych. Wszelkie kuracje lecznicze należy skonsultować z lekarzem. Albo lepiej z dobrym naturopatą. W przypadku rozległych uszkodzeń skóry, przy świeżych owrzodzeniach i sączących się wypryskach, nie zaleca się stosowania kuracji. Przy zakażeniach przebiegających z gorączką również. Nie zaleca się stosowania dla osób z niewydolnością serca i nadciśnienia tętniczego oraz kobietom w ciąży i karmiącym piersią.
Korzystałam z wiedzy własnej i zapisków prywatnych.
Ze strony http://www.rozanski.ch/fitoterapia1.htm
Z książek: „Encyklopedia magicznych roślin. Drzewa, kwiaty, zioła.” Scott Cunningham, „Święte zioła poleskich znachorek” „Rośliny w wierzeniach i zwyczajach ludowych” Słownik Adama Fischera Monika Kujawska, Łukasz Łuczaj Alicja Chrzanowska, „Zielona apteka” dr.James Duke „Atlas rośliny lecznicze” Arkady praca zbiorowa