Spodziewacie się gości, chcecie ich zachwycić ciekawym daniem, polecam galaretkę, pyszna i zjawiskowa.

GALARETKA NA SUROWO. (około 10 małych filiżanek)
4 marchewki, 🥕
pół szklanki groszku,
papryka czerwona, 🌶
1/4 kalafiora (same różyczki),
kilka różyczek brokuła, 🥦
2 czubate łyżki agaru,
główka czosnku,
sos sojowy naturalnie fermentowany (opcjonalnie),
2 łodygi selera naciowego, (obranego z twardych włókien),
suszona cebula, natka pietruszki, sól, pieprz cayenne i cytrynowy, kurkuma, ziele angielskie, liść laurowy.
Jeśli chcecie aby warzywa były miękkie należy je wcześniej pokroić w kostkę i zamrozić. Jeśli natomiast lubicie chrupać, nie musicie tego robić. Decyzję pozostawiam każdemu indywidualnie w każdym razie wszystkie warzywa należy pokroić w drobną kostkę. Następnie wsypujemy do naczyń posiekaną natkę, pokrojony drobno seler naciowy, pokrojone oliwki i całą resztę pokrojonych warzyw.
Z 1 litra wody odlewamy 1 szklankę resztę zagotowujemy z 3 listkami laurowymi i 3 ziarenkami ziela angielskiego. Po zagotowaniu dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, suszoną cebulkę i resztę przypraw. Doprawiamy według gustu jak lubicie. W pozostałej wodzie mieszamy 2 czubate łyżki agaru, wlewamy do gorącej wody, podgrzewamy jeszcze chwilkę i mieszamy aż agar dobrze się rozpuści. Przygotowanym wywarem zalewamy nasze warzywka.
Pozostawiamy do zastygnięcia. Podajemy z sokiem z limonki, cytryny lub octem jabłkowym co kto lubi.
Za zbędne i złośliwe komentarze typu agar nie jest surowy lub sos sojowy jest „be” oraz mrożenie jest „be” – DZIĘKUJĘ WIEM O TYM, od czasu do czasu można zaszaleć, nie popadajmy w skrajności…. 😉
Pozdrawiam z miłością Dziewanna. 💚🍀💚
Jeśli nie masz jeszcze mojej książki z przepisami zapraszam do zakupu, link pod tekstem
https://biovedaherbs.pl/p/27/17193/elzbieta-malec-surowa-kuchnia-dziewanny–ksiazki-czasopisma.html