„Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie co posiadacie.”
Świat oszalał na punkcie czystka Cistus, jest bardzo chętnie stosowany i dostępny w każdym sklepie zielarskim i w każdej aptece. Działanie czystka robi naprawdę duże wrażenie. Wykazuje on właściwości antyoksydacyjne, przeciwwirusowe, przeciwzapalne, przeciwbakteryjne, przeciwgrzybiczne oraz wspomagające i wzmacniające organizm. Stabilizuje układ krążenia, hamuje boreliozę, wspiera proces redukcji wagi oraz równoważy florę bakteryjną organizmu i można go stosować niemal bez ograniczeń u każdej osoby. Nie mam nic przeciwko właściwościom i stosowaniu tej rośliny jednak nurtuje mnie pewien fakt. Do naszego kraju tonami importuje się ziele czystka niewiadomego pochodzenia, przeważnie z plantacji w Chinach. Tymczasem pod nosem mamy własne rodzime ziółko, rosnące niemal wszędzie, o takim samym działaniu, ba rzekłabym o niebo lepsze, niestety w asortymencie krajowych producentów ziół bardzo trudno znaleźć ziele czyśćca leśnego. To smutne, że wolimy zamorskie zioła, niż te które rosną pod naszym nosem całkowicie za darmo. Należy pamiętać, że zioła z plantacji w porównaniu do dziko rosnących mają dużo słabsze działanie. Na naturalnych stanowiskach występuje bioróżnorodność, zioła rosną na niewyjałowionych glebach w towarzystwie innych roślin, nie są pryskane i nawożone. Nie tracą swoich właściwości podczas przemysłowego suszenia, długiego transportu i często nieodpowiedniego przechowywania. Dlatego na prośby moich czytelników aby opisać ziele czystka, postanowiłam w pierwszej kolejności przybliżyć nasz rodzimy „czystek” CZYŚCIEC LEŚNY Stachydis sylvaticae. Warto go poznać, a latem kiedy wybierzemy się na spacer po łąkach czy lesie zrobić sobie własne zapasy tego cudownego ziela. Jak sama nazwa wskazuje „czyściec” czyli „czyści” jest więc ziołem oczyszczającym i odtruwającym.
Czyściec był używany przez wiedźmy, szeptuchy od bardzo dawna. Niegdyś uważano, że posadzony wokół domu, chroni mieszkańców przez złymi mocami i czarami więc często go sadzono, właśnie dzięki temu zioło można dzisiaj z powodzeniem spotkać w naszych ogrodach. Ziele działa ochronnie i oczyszcza złą energię. Warto zasadzić sobie wokół domu i w ogrodzie zarówno jako ochronę jak i przydomową apteczkę. Można palić je podczas rytuałów oczyszczających oraz podczas oczyszczania mieszkania ze złej energii. A noszone zasuszone ziele przy sobie będzie działało ochronnie i oczyszczało nasze zmysły oraz nasze myśli. Palenie odrobiny suszonego ziela w kadzielnicy podczas medytacji to wspaniały pomysł. Spróbujcie sami.
Czyściec leśny należy do rodziny wargowych Labiatae Lamiaceae, jest pospolitą rośliną w lasach mieszanych i liściastych. Można go spotkać również na łąkach, polanach, nieużytkach, a nawet w naszych ogrodach. Jest odrobinę podobny do znanej nam dobrze pokrzywy i bardzo lubi jej towarzystwo, jednak liście czyśćca nie parzą, a kwiaty są w pięknej purpurowej barwy. Roślina wytwarza kłącze poziome z rozłogami, wydziela silny specyficzny zapach przy roztarciu. Cała roślina jest owłosiona, a w górze nawet ogruczolona. Liście dolne szerokojajowate, głęboko sercowate, zaostrzone, brzegiem karbowano-piłkowane, miękko odstająco owłosione, ciemnozielone. Liście górne podługowato-jajowate lub sercowato-jajowate. Kwiaty zebrane w nibyokółki, po 2-6, oddalone od siebie, o koronie ciemnopurpurowej; warga dolna biała nakrapiana, owłosiona; kielich o ząbkach lancetowatych szydlastych, ogruczolonych. Owoce rozłupki drobne brodawkowane. Kwitnie od czerwca do września. Dorasta do 50-60 cm, rzadziej do 90 lub 100 cm.
Surowcem jest kwitnące ziele koniecznie suszone w naturalnej temperaturze i najlepiej w ciemnym miejscu. Ziele jest wrażliwe na wysoką temperaturę i światło. Surowiec irydoidowo-olejkowy, a zatem powinien być przechowywany w szczelnych słojach w ciemnym miejscu.
WŁAŚCIWOŚCI I WSKAZANIA
Ziele jak opisuje Dr. Różański ma działanie: przeciwzapalne, przeciwreumatyczne, uspokajające, żółciopędne, ściągające, hemostatyczne, rozkurczowe, hipotensyjne, pobudzające regenerację tkanki łącznej i nabłonkowej przyspieszające gojenie ran, działa ochronnie na wątrobę (hepatoprotekcyjne), posiada właściwości przeciwbólowe, przeciwbakteryjne, przeciwgrzybicze, antywirusowe, przeciwnowotworowe (cytotoksyczne); odtruwające i czyszczące krew.
Wskazania: choroby reumatyczne, stany zapalne kości, mięśni i skóry, stany zapalne gardła, żołądka i jelit, zapalenie wątroby, zastoje żółci, marskość i nacieki stłuszczenia w wątrobie, złamania kości, zapalenie pochwy, macicy i jajników, stany zapalne oka; zapalenie dziąseł, stany zapalne po usunięciu zęba. Zapalenie skóry owłosionej, w tym również na tle autoimmunologicznym; stany zapalne płuc, opłucnej i oskrzeli; stany skurczowe przewodu pokarmowego; nadciśnienie, cukrzyca, choroba nowotworowa (wspomagająco), stany zapalne ucha (wlewki, płukanki), hemoroidy, świąd sromu i odbytu, zapalenie prącia, moszny i jąder; trudno gojące się rany i oparzenia; wypryski, trądziki bakteryjne i grzybicze.
Nasze babki znały czyściec i używały go w medycynie ludowej od dawien dawna, ba nawet w kuchni znajdował miejsce, świeże liście wykorzystywano do przyprawiania tłustych i ciężkostrawnych potraw oraz do aromatyzowania dań. Czyściec jest jak najbardziej jadalny, doskonale komponuje się w surówkach. Z kłącza czyśćca można zrobić smaczne frytki. A umyte, osuszone pokrojone na małe kawałki można posypać przyprawami, skropić olejem i upiec w piekarniku lub jeszcze lepiej ususzyć w dehydratorze w temperaturze 40 stopni. Nie mogę również nie wspomnieć, że czyściec doskonale nadaje się do pielęgnacji cery trądzikowej, problematycznej z wypryskami i czyrakami, ponieważ posiada działanie przeciwgrzybicze i oczyszczające, stosowany jako napar do przemywania czy parówek wodnych, świetnie oczyści cerę z bakterii.
Na uwagę zasługuje również CZYŚCIEC BŁOTNY U nas bulwy czyśćca nazywane były przez nasze babki kucmerką. Tym samym słowem określano wcześniej marka kucmerkę (Sium sisarum L.), warzywo uprawiane w Polsce w średniowieczu, a potem zapomniane, które ma słodkie zgrubiałe kłącza, podobne do czyśćca. To podwójne znaczenie słowa kucmerka odkrył znany botanik Józef Rostafiński, gdy pytając o Marka Kucmerkę w swojej ankiecie z roku 1883 zamieszczonej w 60 polskich czasopismach trzech zaborów, dostał (aż od trzech respondentów) informacje o jedzeniu czyśćca błotnego, poparte jego żywymi okazami. Ze względu na jego chrupiące bulwy, można o nim śmiało rzec „zapomniany ziemniak” najczęściej zbierano je w okresie zimy lub przedwiośnia, kiedy zaczynało brakować żywności. Często zbierano go latem, następnie suszono, a potem ucierano na proszek i używano jako składnik podpłomyków i zup. Czyśćca błotnego i nazwy kucmerka na jego określenie używano w środkowej części łuku polskich Karpat i ich przedpolu (mniej więcej od Podhala po okolice Rzeszowa i Krosna). Pomimo że roślina ta występuje pospolicie w całej Polsce i północnej Europie, za pożywienie służyła przeważnie polskim chłopom z Karpat.
Łukasz Luczaj opisuje w swojej książce: „Czyściec błotny Stachys palustris występuje w całym kraju w wilgotnych zaroślach, odłogach i na polach. Dawniej zbierano jego podłużne, robakowate bulwki korzeniowe, tworzące się w jesieni. Mają przyjemny orzechowy smak i są bardzo pożywne. Gotowano je, suszono lub jedzono na surowo, dodawano je także do chleba. Młode pędy są jadalne po ugotowaniu. Indianie Gosiute zbierali także jego nasiona. Bulwki czyśćca błotnego można zbierać już od września. Jako że są duże (grubości 0,5 do 1,5 cm, długości kilku cm) zbiera się je szybko (średnio 1 kg na godzinę). Szukać ich należy na wilgotnych gliniastych polach, w miejscach gdzie uprawiano ziemniaki lub zboże. Często z daleka widać ich żółty kolor na oraninie. Jest to jedno z łatwiejszych do zdobycia źródeł pożywienia. Niestety gatunek ten znajdziemy tylko w regionach rolniczych, a nie w puszczy… Jedzono także liście czyśćca leśnego Stachys sylvatica, u nas częstego w wilgotnych lasach liściastych, zwykle jako przyprawę.”
Bulwy pokrewnego gatunku dalekowschodniego Stachys affinis (Stachys sieboldii) uprawia się dziś jako warzywo na Dalekim Wschodzie. W Europie (np. we Francji) też są znane – pod nazwą crosne lub chorogi. Jeśli macie okazję spróbować polecam gorąco.
Czyściec błotny Stachys palustris
Ale powróćmy do naszego dzisiejszego bohatera czyśćca leśnego jak go używać i co można z niego przyrządzić.
NALEWKA Tinctura Stachydis sylvaticae
1 część najlepiej świeżego rozdrobnionego ziela zalać 3-5 cz. alkoholu 45-50%, odstawić na przynajmniej 7 dni. Zażywać 2-3 razy dziennie po 5 ml. Po rozcieńczeniu wodą 1:1 stosować do przemywania i płukanek.
OCET Dr. Różańskiego Acetum Stachydis sylvaticae
1 część świeżego rozdrobnionego ziela zalać 5 cz. octu winnego lub spirytusowego 5-7%, odstawić na przynajmniej 7 dni. 1 łyżkę octu czyśćcowego wymieszać z 1 szklanką wody. Stosować do płukania jamy ustnej i gardła przy infekcjach bakteryjnych i drożdżakowych, ponadto opłukiwania narządów płciowych, kąpieli stóp, okładów na stłuczenia, krwiaki i obrzęki, w tym również limfatyczne. Doustnie 1 łyżeczka octu czyśćcowego w 1/2 szklanki wody dla poprawienia trawienia, ponadto na czczo przy kandydozie. Rozcieńczony wodą do płukania włosów przy łysieniu, łupieżu, skłonnościach do zakażeń skóry owłosionej.
Ja proponuję przygotować sobie ocet czyśćcowy od podstaw. Najlepiej świeżo zebrane ziele czystka wraz z kwiatami rozdrabniamy i układamy do wyparzonego słoja, tak aby zapełnić go do 1/3 objętości lekko ugniatając. Zalewamy dobrej jakości wodą z cukrem w proporcji 4 łyżki cukru na każdy litr wody, tak aby ziele było całe zanurzone w wodzie. Jeśli chcemy przyśpieszyć proces możemy dodać do octu matkę z poprzedniego nastawu lub zaszczepić ocet odrobiną gotowego octu, pamiętajmy jednak, że do tego nadaje się TYLKO dobrej jakości, niepasteryzowany, nieklarowany ocet. Pozostawiamy do fermentacji. Dokładny opis całego procesu i przygotowywania octów ziołowych przeczytasz tutaj: https://magicznyzielnikdziewanny.wordpress.com/2019/06/14/magiczne-octy-dziewanny/
Innym odrobinę szybszym sposobem jest zalanie ziół gotowym NIEPASTERYZOWANYM octem jabłkowym. 3 łyżki rozdrobnionego ziela lub 4 łyżki suszu zalać w słoiku 0,5 litra octu jabłkowego. Odstawić w ciemne miejsce na 3 tygodnie, codziennie wstrząsając. Po tym czasie przecedzić starannie odciskając zioła, przelać do butelki z ciemnego szkła.
Bulwy czyśćca błotnego
NAPAR Infusum Stachydis sylvaticae:
1 czubatą łyżkę świeżego lub suchego ziela zalać 1 szklanką wrzącej wody; odstawić na 20-30 minut pod przykryciem; przecedzić. Pić 2-4 razy dziennie po 1/2 szklanki naparu. Przy schorzeniach układu oddechowego, gorączce dodać miód, sok malinowy i pić częściej. Przy zaburzeniach trawiennych (wzdęcia, niestrawność, biegunka, stany zapalne) stosować napar nieosłodzony. Napar nadaje się do przemywania skóry i płukania jamy ustnej, okładów. Stosować też na oczy przy opuchnięciu, podrażnieniu, świądzie, nadmiernym łzawieniu, zakażeniach mieszanych.
MACERAT Maceratio Stachydis sylvaticae
1 część świeżego rozdrobnionego surowca zalać 1 częścią zimnej wody dobrej jakości, przykryć i pozostawić na 6-8 godzin. Następnie przecedzić. Macerat można zamrozić w woreczkach na lód na okres zimowy. Doustnie przyjmować 30-60 ml 1-2 razy dziennie jako środek ogólnie wzmacniający, odtruwający, wspomagający czynności układu pokarmowego. Zewnętrznie na skórę przy wypryskach, stanach zapalnych, owrzodzeniach, ranach (okłady, przemywanie). W formie lodu do okładów na stłuczenia, opuchnięcia, oparzenia.
PROSZEK Pulvis Stachydis sylvaticae
Dobrze ususzone ziele kwitnące zmielić na proszek w młynku do kawy; zażywać 2-3 razy dziennie po 1/2 łyżeczki; dobrze popić gorącym płynem.
Czyściec leśny
KISZONKA PO CHIŃSKU przepis Łukasz Luczaj
Potrzebujemy bulwy czyśćca błotnego, kalafior, 2 papryczki chili i 2 ząbki czosnku. Do wyparzonego litrowego słoja włóż obrany czosnek, całe lub pokrojone papryczki, umyte całe kłącza czyśćca błotnego i podzielony na kawałki surowy kalafior w stosunku 1 : 1. Wsyp 1 łyżkę stołową soli. Zakręć. Zawartość ukiśnie po około 1-2 tygodniach.
Uwaga, podczas fermentowania może wyciekać ze słoika, ale nie należy się tym przejmować. To doskonała i zdrowa alternatywa suróweczki lub przekąski.
Na koniec taka mała niespodzianka CZYŚCIEC BULWIASTY Stachys affinis Bunge. Można dostać w dobrze zaopatrzonych sklepach ze zdrową żywnością, czasem nawet na bazarach, na stoiskach z żywnością ekologiczną. Bulwy najlepiej przechowywać w lodówce, do tygodnia. Nie wystawiać na działanie promieni słonecznych bo wtedy szybko tracą smak. Przed spożyciem czyściec bulwiasty należy dokładnie wyszorować. Najpierw bulwy myjemy w wodzie, następnie przy pomocy noża usuwamy ściemniałe końcówki. Następnie kładziemy na świeżej ściereczce lub papierowym ręczniku i posypujemy garścią gruboziarnistej soli. Pocieramy bulwy kryształkami soli aż do momentu całkowitego usunięcia cienkiej skórki, następnie płuczemy czyściec wodą. Wyglądają jak makaron albo … pulchne gąsienice 😂. Bulwy czyśćca bulwiastego dotarły do Europy w XIX wieku. I choć ich wygląd nie zachęca do spożycia, są naprawdę pyszne i łatwe w przygotowaniu. We Francji mówi się na nie „chiński karczoch”. W dawnej Polsce można było również spotkać się z nazwą „zatrwian japoński”. W smaku bulwy są łagodne, słodkawe i chrupiące, można je porównać do młodej kalarepki. Można je gotować, marynować, piec albo smażyć jak frytki. Bulwy mogą być składnikiem sosów i zup albo zastąpić makaron. Gotują się szybko i dobrze łączą z innymi warzywami. Ponieważ można je jeść na surowo, sprawdzą się również jako składnik surówki czy sałatki. Można je także marynować i kisić.
A tutaj czyściec bulwiasty specjalnie barwiony z okazji Nowego Roku w Japonii. 😂
Czyściec bulwiasty (Stachys affinis Bunge)
Odmian, krzyżówek i podgatunków czyśćca jest bardzo wiele jeśli dysponujecie ogrodem można zasadzić sobie sadzonkę ozdobnego czyśćca, to czyściec pink cotton zwany „różową pięknością”.
I jak kochani co teraz wybierzecie kiedy znacie już naszego polskiego czystka, susz z Chin, czy nasze rodzime sławiańskie ziółko?
Niebawem opiszę również kuzynkę czyśćca leśnego, często z czyśćcem myloną i nawet zwaną czyśćcem bukwicę lekarską Betonica officinalis.
Pozdrawiam z miłością Dziewanna.
UWAGA!
Nie jestem lekarzem, jestem tylko skromną szamanką, nie musisz się ze mną zgadzać, a ja nie odpowiadam za złe zastosowanie lub zrozumienie wyżej wymienionych porad. Służą one wyłącznie w celach informacyjnych. Wszelkie kuracje lecznicze należy skonsultować z lekarzem. Albo lepiej z dobrym naturopatą.
Źródła: https://rozanski.li/2427/ziele-czyscca-lesnego-herba-stachydis-sylvaticae-w-fitoterapii/
https://kuchnia.wp.pl/czysciec-zapomniana-roslina-ktora-warto-wprowadzic-do-kuchni-6054911578301569a