„Południe idzie upalne przez wrzosowiska
Wyschłego ziela oddechy płyną upojnie,
Czasami szklarka przelotna pod słońce błyska.
Albo motyle na kwiatach i pszczoły rojne:
Z gęstwiny kwietnej dziewann dumnie wytryska.
Powietrze żarem drgającym skroś się przesyca.
Jakbym nim chwiała koników harmonia szklanna…
Z sosnowych pni gorejących kapie żywica,
A wśród spiekoty słonecznej złota dziewanna
Stoi przygięta, miłosna – jak południca.”
Bronisława Ostrowska
ZIOŁA W SŁOWIAŃSZCZYŹNIE, SŁOWIAŃSKIE BOGINIE
DZIEWANNA
Słowiańską patronką ziół, chorych, opiekunką zwierząt, lasów, wolnej, dzikiej przyrody, kobiet ciężarnych i szczęśliwej miłości była DZIEWANNA „bogini w ziele zaklęta” (Dziewanna – Dziewa, Dziewanna – Dziwa, Dziewanna – Dziewuna) córka CZARNOGŁOWA i BIAŁOBOGI. Przypisana była planecie WENUS, a rośliną jak nietrudno się domyślić dziewanna lekarska (VERBASCUM THAPSIFORME)zwana też „królewską świecą ” , następną rośliną, która rosła na chwałę Bogini była bylica i kolejną dziurawiec, często zwany „zielem bogini”, właśnie na cześć Dziewanny. Była boginią czarów uzdrawiających, kreacyjnej mocy przyrody, panią o dwóch oblczach, kobietą namiętną, kochającą, ale dumną i wyniosłą, słynęła z z wielkiej żywotności i nieprzeciętnej urody. Pod jej władaniem były wszystkie czarownice, jeśli ktoś się jej naraził nie znała miłosierdzia, ani przebaczenia. Z dobrodusznej opiekunki zamieniała się wtedy w Panią Śmierci, otoczona sforą wilków wyciągała tedy swój łuk i celnie zabierała dusze z ziemskiego świata. Tak jak Marzanna uważana była za Panią zimy i ponurego oblicza, tak Dziewanna za Panią budzącą przyrodę z zimowego snu. To właśnie jej w Noc Świętojańską dziewczęta ofiarowywały swoje wieńce. A kiedy dziewczę upatrzyło sobie kawalera składało na ołtarzach Bogini ofiarę w postaci pukla włosów umiłowanego, aby Bogini mogła postawić na jej drodze właśnie tego młodzieńca. Podczas obchodów witania wiosny,żegnano zimę – palono wtedy złą Marzannę, a na jej miejsce witano właśnie Dziewannę. Podania różnie interpretują nazwę Dziewanna ja osobiście skłaniam się do tej gdzie podaje się, iż nazwa wzięła się od przymiotnika DZIWY, który w przeszłości oznaczał DZIKI. Przestawiana jako przedziwnej urody, smukła piękność o blond włosach przystrojonych wiankiem, z nieodłącznym w rękach jej „zaczarowanym łukiem.
CHORZYCA
Następną boginią o której nie sposób mi wspomnieć była CHORZYCA – GROŹNICA (Kosa – Kaźń, Raźnica, Graźnica, Jadzica, Jagodzina, Jagodowa Baba) pani zdrowia, choroby, bólu, gorączki, królowa ziół, władczyni leków i trucizn, córka CHORSA i MARZANNY. Znana ze swojej kapryśnej natury jednych leczy i uzdrawia, na innych sprowadza choroby i uśmierca, a czyni to według swojego uważania. W prawej ręce dzierży gałązkę NASIĘŻRZAŁU, w lewej srebrny BICZ – SIECZ, ukręcony specjalnie dla niej przez Chorusa i kosz w którym znajdują się wszystkie zioła i jagody świata. Nazwa CHORZYCA wzięła się od CHORSOM, potomkini CHORSA, nazwa GORZYCA natomiast bierze swój początek od słowa GORZEĆ, GROZA. Rośliną jej przypisaną jest jagoda roślina leśna , która może być jednocześnie lekiem jak i trucizną, stąd też jej przydomek JAGODZICA.
Człowiek od zarania dziejów szukał w przyrodzie lekarstwa na swoje dolegliwości i choroby, sugerował się często intuicją lub obserwacjami, podpatrywał jak radzą sobie zwierzęta. Najpowszechniejsze i najbardziej efektywne kuracje zielarskie to przede wszystkim : europejska – ludowa, rosyjska – ludowa, indyjska – Ajuwerda (gdzie diagnozy stawia się na podstawie wyglądu dłoni, oczu, języka) oraz adekwatne do Ajuwerdy zielarstwo chińskie. Ja pragnę jednak skupić się na naszym rodzimym słowiańskim, ponieważ mamy własne skarby zielarskie, których pozazdrościć nam może nawet Ajuwerda. Najstarsze zapiski donoszą jak to uzdrawianie które przypisane było Szamanom, Uzdrowicielom, Kapłankom połączone było z AGMAMI, MANTRAMI którymi posługiwali się oni, używali mocy mantr do pracy nad wewnętrznymi wibracjami człowieka. Agmy są słowami mocy których dźwięk uruchamia mechanizm poruszania się energii w konkretnym kierunku. Za jej pomocą nasz potencjał wewnętrzny ujawnia wcześniej nieznane możliwości wpływania na rzeczywistość. Agmy składają się głównie z jednego, dwóch, rzadko z trzech słów pochodzą z jednego prajęzyka, uzdrowiciel wypowiada je zgodnie z melodią swojego serca o świcie, co najmniej 70 razy, a najlepiej gdy ich suma wynosi 108. Mało kto wie, że do dzisiaj są praktykowane przez Szamanów, którzy po dziś dzień używają do leczenia muchomora, a nie np. kaktusa peyotl.
Prastarą sztukę ziołolecznictwa niegdyś stare zielarki przekazywały sobie z pokolenia na pokolenie, potrafiły one precyzyjnie określić działanie każdej rośliny, a nie miały dostępu do żadnej wiedzy naukowej, ani wykształcenia w kierunku biologi, chemii czy farmakologii. Gdybyśmy żyli w symbiozie z naturą, jak robili to nasi przodkowie, odnieślibyśmy obopólne korzyści, niestety pomost ten został przerwany najpierw chrześcijańskim mieczem (duchowieństwo chciało mieć władzę nie tylko nad naszą duszą ale też i ciałem). Później przez ludzką pychę czyli syntetycznymi lekami, które w większości to właściwie sztuczne, syntetyczne odpowiedniki ziół. Niegdyś kultem objęte były wszelkie rośliny, cała przyroda, nawet kamienie po których stąpał człowiek. Niestety zatraciliśmy ową więź, co spowodowało obecny stan rzeczy, coraz to nowe choroby, kataklizmy spowodowane zanieczyszczeniem środowiska. Większość znanych nam ziół to pospolite chwasty, które rosną niemalże wszędzie, a nasze lasy ofiarują nam całą gamę unikalnych leków, możemy też w obecnych czasach korzystać z roślin zamorskich. Nasi przodkowie bowiem nie znali cukru, papryki, goździków, pieprzu, liści laurowych, gałki muszkatołowej, cynamonu czy wanilii, dotarły one do Europy z południa wraz z nastaniem Chrześcijaństwa, a inne dopiero po odkryciu przez Kolumba Ameryki. Stosowane były zatem kminek, kolendra, chrzan, gorczyca mięta, czosnek, jałowiec, dzięgiel leśny, biedrzeniec, chmiel zwyczajny, macierzanka, lebiodka pospolita, gorycznik pospolity, koper, do potraw dodawano gałązki jedliny, szyszki, pędy roślin iglastych. W czasach współczesnych jak też od wieków na całym świecie nie istnieje kuchnia, w której nie używa się ziół, nadają potrawą aromatu, niektóre potęgują przyswajalność witamin.
CO POWINNIŚMY WIEDZIEĆ ZANIM ZACZNIEMY UŻYWAĆ ZIÓŁ LECZNICZYCH
W przypadku kiedy mamy możliwość i chcemy zabrać się samodzielnie za pozyskiwanie surowców zielarskich musimy mieć bardzo dobrą wiedzę i dokładną znajomość botaniczną roślin. Szczególnie z rodziny roślin baldaszkowatych (Umbelliferae, Apiaceae) gdyż rośliny należące do tej rodziny są do siebie bardzo podobne i bardzo łatwo pomylić się z silnie trującymi. Tak że jeżeli nie mamy pewności lub mamy jakiekolwiek wątpliwości lepiej nie zbierać takiego ziela lub udać się do kogoś kompetentnego. W przypadku pozyskiwania surowców należy nie niszczyć roślin, jeżeli pozyskujemy kwiaty, liście bądź ziele nie wyrywamy go z korzeniem. Następną bardzo ważną rzeczą, którą musimy wiedzieć, ziół nie zbieramy w pobliżu dróg, ulic, wysypisk śmieci, fabryk, ścieków, pól uprawnych, oczyszczalni, hodowli zwierząt. Zioła zbieramy w dni suche, nigdy po deszczu ( z pewnymi wyjątkami). W większości najlepszą porą na zbiór to późny ranek do popołudnia. I tu nadmienię pewną rzecz, która może wzbudzić u niektórych kontrowersje. W suche bardzo gorące popołudnie, kiedy rośliny są lekko zwiędnięte, co jest spowodowane spadkiem poziomu nawodnienia tkanek (obniżeniem turgoru – wewnątrz komórkowego ciśnienia jakie plazma wywiera na ściany komórkowe) zebrane surowce schną o wiele szybciej i odznaczają się bardzo wysoką wartością leczniczą. Surowce pozyskujemy w określonych porach roku, indywidualnych dla każdej rośliny np. igliwie zbieramy w styczniu i lutym, zioła alkakolidowe wiosną lub w porze letniej. Bardzo ważną zasadą, na którą mało kto zwraca już uwagę, mnie tak uczono to fazy księżyca. Generalnie nadziemne części rośliny zbieramy w pełnię i przy rosnącym księżycu. Części podziemne natomiast przy ubywającym.
Surowcami zielarskimi mogą być różne części roślin :
ZIELE (HERBA) jest to cała część nadziemna rośliny łodyga, liście, kwiaty, pączki, owoce. Przeważnie zbiera się w pełni kwitnienia lub tuż przed, roślina zawiera wtedy największą ilość ciał czynnych. Ziele zbieramy w słoneczne dni, podczas pełni lub przy przybywającym księżycu. Ziele ścinamy sierpem, jeżeli nie mamy możemy sekatorem, nożycami lub nożem. Pamiętajmy aby nie uszkodzić korzeni.
LIŚCIE (FOLLIUM) zbieramy przed lub w trakcie powstawania pąków kwiatowych, najczęściej wiosną, jednak jest to indywidualna pora dla każdej rośliny, liście pozyskujemy przy przybywającym księżycu. Liście obrywamy ręką lu ścinamy sekatorem.
PĄCZKI (GEMMA) pozyskujemy wczesną wiosną, kiedy są jeszcze zamknięte( ewentualnie w fazie kiedy są jeszcze minimalnie otwarte, w zależności od rośliny). Pączki obcinamy sekatorem lub zbieramy ręką, jeżeli są bardzo drobne możemy z całymi gałązkami, pamiętajmy jednak aby nie uszkodzić lub nie osłabić zbytnio rośliny.
KWIATY (FLOS, FLORIS), KWIATOSTAN (INFLORESCENTIA) pozyskujemy zazwyczaj w początkowej fazie kwitnienia, jednak jest to też indywidualne dla każdej rośliny. Kwiaty zbieramy w słoneczne dni, podczas pełni lub przy przybywającym księżycu, zbieramy je bardzo delikatnie ręką.
OWOC (FRUCTUS) NASIONA (SEMEN) Zbieramy w fazie dojrzałości. Nie zbieramy uszkodzonych, robaczywych, pokrytych plamami lub pleśnią. Zbieramy ręką delikatnie aby nie uległy zgnieceniu lub obiciu. Nasiona zbieramy ręcznie z bardzo dojrzałych już owoców. Zarówno owoce jak i nasiona pozyskujemy podczas pełni lub przy przybywającym księżycu.
KORZENIE (RADIX) indywidualnie w zależności od rośliny albo jesienią, albo wiosną. Właśnie w tych porach roku w korzeniu znajdują się cenne substancje w dużych ilościach. Korzenie pozyskujemy podczas nowiu lub przy ubywającym księżycu. Najlepiej wykopywać je widłami.
KORA (CORTEX) Korę należy pozyskiwać wiosną lub jesienią (po opadnięciu liści). Musi być ona czysta (młoda), gładka i błyszcząca (chyba, że kora młoda jest naturalnie matowa). Korą lustrzaną pokryte są gałązki i korzenie liczące sobie 2-4 lata. Najlepiej pozyskiwać ją z drzew lub krzewów, które wycięto, lub które uległy złamaniu podczas silnych wiatrów. Nacinamy ją naokoło gałęzi, a potem wzdłuż i podważamy lub jeśli to nie jest możliwe – zestrugujemy nożem. Jeżeli pod korą znajdują się jakieś owady czy pleśnie, kora taka nie nadaje się do naszych celów. W przypadku pozyskiwania kory bardzo ważne jest zachowanie umiaru, aby nie zniszczyć drzewa!
KŁĄCZA (RHIZOMA) CEBULE (BULBUS) Kłącza to pęd podziemny rośliny, podobny do korzenia, jednak nie jest tworem korzeni ani pędu. Kłącza podobnie jak korzenie pozyskujemy jesienią lyb wiosną przy pomocy wideł. Pamiętając aby możliwie jak najmniej uszkodzić roślinę. Cebula stanowi skrócony pęd podziemny.
Zioła najlepiej zbierać w pełni księżycowej, mają wtedy największą moc.Zioła do celów magicznych mają swoje indywidualne wymagania, niektóre zbieramy z ranną rosą, inne w nocy przy pełni księżyca jeszcze inne w pełnym słońcu. Zebrane surowce należy jak najszybciej zaraz po zebraniu oczyścić i przetworzyć. Liście całe ziele bez kwiatów, owoce możemy przed suszeniem płukać, jednak należy je dobrze odsączyć z wody zanim przystąpimy do suszenia. Kwiatów, pączków i nasion nie płuczemy. Korzenie i kłącza szorujemy szczoteczką pod bieżącą wodą. Suszenie powinno odbywać się w ciemnym, przewiewnym miejscu, surowiec rozkładamy na siatkach lub płóciennym materiale cienką warstwą. Jeżeli wieszamy musimy pamiętać aby pęczki nie były zbyt duże, gdyż mogą zapleśnieć w środku. W pomieszczeniu w którym odbywa się suszenie nie powinny znajdować się chemikalia, paliwa, inne mocne zapachy ponieważ zioła bardzo łatwo chłoną zapachy i szkodliwe substancje. W trakcie procesu suszenia przewracamy bardzo delikatnie surowce od czasu do czasu, pilnujemy aby nie wdała się pleśń lub aby się nie zaparzyły. W trakcie suszenia pączków pilnujemy aby się nie otwarły. Niektóre surowce (kora czy korzenie) możemy suszyć na powietrzu, jednak nie w słońcu. Jeżeli suszymy w suszarce lub piekarniku należy pamiętać aby w większości przypadków nie przekraczać temperatury 40 stopni, w niektórych może być 48, a w przypadku kwiatów lub delikatnych ziół nawet do 25 – 30 stopni. Wszelkie surowce suszone przechowujemy w słoikach szklanych lub płóciennych, przewiewnych workach, ciemnym miejscu. W przypadku nalewek, maści, soków przechowujemy w ciemnych butelkach w chłodnym miejscu. Zioła zawsze opisujemy piszemy nazwę i datę zbioru !!! Okres przechowywania całe ziele, pąki, kwiaty, liście – 2 lata. Korzenie, kłącza, nasiona i owoce do 4 lat. Oczywiście zależy to też od rośliny, podaję tu taką średnią większości roślin.
Nie zawsze jednak i nie wszyscy z nas mają możliwość, lub warunki oraz wystarczającą wiedzę aby samemu pozyskiwać zioła. Więc zmuszeni są nabyć je w różnycj miejscach, sklepach, aptekach. i w tym miejscu pragnę was ostrzec moi drodzy przed zakupem z niewiadomego pochodzenia surowców, często sugerując się niską ceną. Bardzo często wtedy bowiem natrafić na zioła zanieczyszczone, suszone w nieodpowiedni sposób. Producenci poddają surowce wysokiej temperaturze aby przyśpieszyć proces suszenia i zwiększyć zyski. Skupują zioła z nieznanych źródeł, niewiadomego pochodzenia, często nie wiedząc w jakim środowisku zostały wyhodowane. Pamiętajmy, że zioła wchłaniają bardzo szybko toksyny, zanieczyszczenia, metale ciężkie, wszelkie zanieczyszczenia. Kupowane później przez nas takie surowce zamiast nam pomóc mogą zaszkodzić Przetwarzane lub suszone w zbyt wysokiej temperaturze tracą całkowicie swoje właściwości. Dziwimy się później i mówimy kuracja nie działa, ale nie mamy pojęcia co tak naprawdę spożywamy. Nie oszczędzajmy na zdrowiu kochani to nasz najcenniejszy skarb !!! Poświęćmy tą złotówkę więcej, sprawdźmy pochodzenie surowców, sprawdźmy producenta, skład, certyfikat. Nie dajmy się nabierać na niską cenę.
Najlepiej zioła zbierać samodzielnie, mieszanki również wykonywać samemu (to co znajdziesz w aptece i w niektórych sklepach zielarskich to zazwyczaj najgorszej jakości susz) jeśli nie masz takiej możliwości zapraszam do mnie po moje mieszanki.
https://magicznyzielnikdziewanny.wordpress.com/2019/06/28/mieszanki-ziolowe/
UWAGA!
Nie jestem lekarzem, jestem tylko skromną szamanką, nie musisz się ze mną zgadzać, a ja nie odpowiadam za złe zastosowanie lub zrozumienie wyżej wymienionych porad. Służą one wyłącznie w celach informacyjnych. Wszelkie kuracje lecznicze należy skonsultować z lekarzem. Albo lepiej z dobrym naturopatą.
Pozdrawiam z miłością Dziewanna. 💚🍀💚
Chorzyca Groźnica
Jedna uwaga do wpisu “CO POWINNIŚMY WIEDZIEĆ O ZIOŁACH. ZIOŁA W SŁOWIAŃSZCZYŹNIE ZIOŁA WE WSPÓŁCZESNYM ŚWIECIE.”