„Bylica oczyści i usunie zgniliznę, której się chory wcześniej nabawił wskutek jedzenia i picia”.
Hildegarda z Binen
BYLICA POSPOLITA Artemisia vulgaris
Bylica pospolita uważana za uciążliwy chwast, a jeszcze do niedawna była bardzo cenionym ziółkiem, jest bardzo pospolitą roślina i można ją znaleźć niemalże wszędzie, rośnie na ruinach, przy budowach, w zaniedbanych ogrodach i sadach, na nieużytkach, przy drogach. Wyglądem przypomina swoją kuzynkę bylicę piołun (Artemisia absinthium) i jest z nią często mylona, bylica pospolita jest znacznie łagodniejsza i bezpieczniejsza w działaniu. Roślinka jest bardzo niedoceniana, a szkoda bo to naprawdę bardzo pożyteczne ziółko.
W dawnych rękopisach średniowiecznych roślina bywa wymieniana bardzo często pod nazwą bylicy, rzadziej czarnobilu lub czernobilu. Bylica pochodzi od słów byl, bylije – roślina, a nazwa bielica powstała raczej z powodu ludowego przekształcenia mniej jasnej bylicy na bardziej zrozumiałą bielicę od bel. W Łowiczu zowie się ją belica, a na Podhalu bielica lub białuga na Litwie. W księgach XV–XVI wieku bylica nazywana jest matką roślin.
Artemisia, quae alio nomine dicitur mater herbarum.
Dawniej mawiano w Polsce, że bylica posiada własności lecznicze, a nawet cudotwórcze. Powszechnie stosowano różne kąpiele z wykorzystaniem bylicy. Biretowski (1769) polecał kąpiele w wywarze z bylicy w celu zmiękczenia kamieni moczowych.
Zarówno młodzi, jak i starzy korzystają z kąpieli w bylicy, gdyż wzmacniają one ciało.
W okolicach Krakowa stosowane są kąpiele w bylicy, ponieważ pomagają one na różne dolegliwości, w tym kolkę, wzmacniają dzieci, zwłaszcza takie, które są słabe. W okolicach Radomia w celu wzmocnienia kąpie się dzieci w wannach z bylicy i macierzanki. Zaś w okolicach Lublina wykąpanie dzieci ma pomagać w przypadku wysypki. W dawnych źródłach, zwłaszcza u Syreńskiego, spotyka się liczne zalecenia bylicy w chorobach dziecinnych i stwierdza, że: dziatki podkadzane zachowuje od chorób, a czyni czerstwymi i ochotnymi.
Bylicy używano też od dawna przeciwko bólom głowy. Także w rękopisie łowickim z XVIII wieku mamy zalecenie na zawroty głowy: gotować bylicę w occie i myć tym na ciepło głowę.
Kalendarz uniwersalny jezuicki (1750) zaleca przeciwko wielkiej chorobie piwonię z bylicą, które to: ducha nieczystego z człowieka wyganiają. W pow. Chrzanów chorym na padaczkę podają odwar z bylicy przeciw napadom epileptycznym, uśmierza on chorobę i zapobiega jej powtarzaniu się.
Bylicę stosował lud polski także przeciw rozmaitym boleściom żołądkowym. Na na bóle w plecach robi się rozparzone okłady z bylicy, lub kąpiele które są pomocne na wszelkie bóle w krzyżach. W domowym lecznictwie na Wołyniu i Zawoi używało polskie ziemiaństwo ok. 1830 roku bylicy, którą gotowano w winie i dawano do picia ciepłą po kwaterce w celu usunięcia puchliny z ciała.
Bylicę stosowano także w rozmaitych chorobach kobiecych. W dawnych zielnikach polskich szczególnie wiele było o tym wzmianek. Compendium medicum (1719) powiada, że wierzchołki bylicy roztarte z czosnkiem i przyłożone na pępek sprowadzają miesięczne czyszczenie. Również w lekach domowych ziemiaństwa na Wołyniu ok. 1830 roku: bylica gotowana w winie i pita miesięczną chorobę zatrzymaną wywodzi.
Tenże rękopis zaleca na zaziębienie macicy naparzanie się bylicą w połączeniu z innymi ziołami, jak boże drzewko, szalej czy dziewanna.
Bylica należy również do ziół wywołujących płodność. Syreński (1613) zaznacza, że panie niepłodne czyni bylica płodne, a zarazem że płód czerstwy utrzymuje. Tenże Syreński podaje jednak także wiadomość sprzeczną z powyższą, a mianowicie że korzeń w ręku trzymany powoduje poronienie. W Krakowskiem kobiety niepłodne piją odwar z bylicy zebranej na koniecznie dziewięciu miedzach.
OPIS
Bylina dorastająca do 1,5 metra wysokości, o łodygach zwykle czerwono nabiegłych. Liście pierzastodzielne z wierzchu ciemnozielone, spodem białawo-wełniste, o odcinkach podłużnych, głęboko o odległe piłkowanych. Koszyczki kwiatowe drobne, liczne, zebrane w wiechę; kwiaty tylko rurkowe, żółte lub czerwone, brzeżne – żeńskie, wewnętrzne – obupłciowe; owocem jest niełupka.
SKŁAD CHEMICZNY I ZBIÓR
Surowcem jest ziele, które zbiera się przed, w początkach lub w czasie kwitnienia, ścina się górne odcinki pędów oraz korzeń zbierany jesienią w październiku. Wierzchołki młodych pędów mają korzenny zapach, a w smaku można wyczuć lekką gorycz. Bylicę najlepiej suszyć w ciemnym przewiewnym miejscu. Korzeń w temperaturze max. 30 stopni C.
Ziele zawiera olejek eteryczny – ok. 0,2-0,3% (tujon, izotujon, cyneol, pinen, kemfen, borneol), inulinę – ok. 9%, gorycze, żywice, kwasy, sterole, absyntynę, sole mineralna, flawonoidy i garbniki.
DZIAŁANIE I ZASTOSOWANIE
Wyciągi z bylicy pospolitej działają żółciopędnie, rozkurczowo, moczopędnie, wzmacniająco, przeciwzapalnie, odkażająco, wykrztuśnie, trawiennie, pobudzają apetyt, regulują wypróżnienia, pobudzają krwawienie miesiączkowe, działają tonizująco na naczynia krwionośne.
Korzeń bylicy działa wzmacniająco, rozkurczowo, pobudza pracę żołądka i krwawienia miesiączkowe. Korzeń sproszkowany zapewnia znacznie lepszy skutek niż odwar, a w celach odżywczych, w kuracjach wzmacniających, jak przy blednicy, niedokrwistości stosujemy sproszkowany korzeń pół na pół ze sproszkowaną pokrzywą
WSKAZANIA
Zaburzenia trawienia, kamica żółciowa i moczowa, zastoje żółci, zaparcia, biegunki, nieżyty jelit i żołądka oraz układu oddechowego, niedokwaśność treści żołądkowej, wrzody żołądka, refluks, zgaga, przeziębienia, skąpomocz, skąpe i nieregularne krwawienia miesiączkowe, osłabienie, choroby zakaźne i bakteryjne oraz skórne, trądzik różowaty.
MAGIA
Poleskie szeptuchy używały bylicy do odczyniania uroków oraz zamawiania chorób. Spiczyński (1542) pisze, że dym z bylicy przegania diabła z domostwa. Również według Syreńskiego (1613) w wigilię św. Jana w domach wieszana szataństwo z domu wypędza. Także według Marcina z Urzędowa (1595) rozwieszona w domu roślina oddala czary. Syreński wspomina, że bylica stosowana zewnętrznie i wewnętrznie odpędza wszelkie szkody pochodzące z czarów. Temu, na kogo rzucony został czar, można również pomóc, obwiązując bylicę wokół szyi. Synod klechów podgórskich (1607) oraz Chmielowski (1754) również wspominają o używaniu bylicy do wszelakich czarów.
W okolicach Nowego Targu stosuje się bylicę, w połączeniu z innymi ziołami, przeciw czarownicom, dlatego w celu odpędzenia lub unieszkodliwienia czarownic zalecają się udać przed wschodem słońca na dziewiątą miedzę, zebrać bylicę, tymianek itp., osuszyć i dobrze okadzić całą oborę. W okolicach Krakowa wierzy się, że gdy pies zje bylicę, może rozpoznać wiedźmę.
Bylicę stosuje się również przeciw urokom. Należy okadzić osobę, na którą rzucony został urok.
Bylicę stosuje się już od zamierzchłych czasów jako środek przeciw piorunom. Wedle Syreńskiego podczas burzy kadząc święconą bylicą, zabezpiecza się dom od pioruna.
Gdy bardzo grzmi i błyska się, kadzą bylicą po domach, bylica bowiem odpędza złe duchy, które wywołują burzę.
Syreński podkreśla, że w wigilię św. Jana zawieszano w domach nad drzwiami,
wrotami i oknami bylicę, która szataństwo z domu wypędza, a od guseł i czarów chroni. Marcin z Urzędowa podaje, że bylicy używano przy sobótkach, ofiarując ją diabłu.
O wielkiej roli bylicy przy sobótce wspominają także Mikołaj Rej i Jan Kochanowski. Ulryk Werdum w swoim dzienniku z podróży po Polsce (1670– 1672) podaje, że na dachach wiejskich chat w okolicy Łowicza sterczało na około pełno bylicy, którą w noc św. Jana przeciw czarom zatykają.
Także w wierzeniach ludowych mamy częste przykłady tych zwyczajów. W Kielckiem w wigilię św. Jana Chrzciciela lud zbiera bylicę, którą zatyka na czterech węgłach domu i nad wejściem, aby przez cały rok choroby nie miały doń przystępu. Albo też zbiera się bylicę z rana przed wschodem słońca i zatyka w strzechę, aby odjąć czarownicom moc
szkodzenia ludziom i bydłu.
Dziewczęta w Świętokrzyskim natomiast zarzucają bylicę na dach w celu szybkiego zamążpójścia. Lokalnie, jak w Lubelskiem, podkreśla się, że bylicą przystraja się te chaty, w których jest dorosła dziewczyna. Natomiast w Wielkopolsce w wigilię św. Jana dziewczyna wyrywa bylicę w samo południe i uważa, co pod nią znajduje, jeśli jest węgielek, wyjdzie za mąż, jeśli zaś robak, straci wianek.
Starym zwyczajem jest także przepasywanie się bylicą. W dawnych pieśniach sobótkowych mówi się o bylicy i przepasywaniu się tym zielem przez dziewczęta. W związku z tym istnieją wierzenia, że to przepasywanie się chroni dziewczęta od bezpłodności i wszelkiego nieszczęścia. W Sandomierskiem dawniej rozniecano ognie sobótkowe bylicą. W Łomżyńskiem palono to ziele przy obrzędzie sobótki w celu odpędzenia czarownic i czarów. Koło Wejherowa na Pomorzu wyrywają bylicę o dwunastej w południe, ponieważ w korzeniach tej rośliny są węgielki uzdrawiające.
W ogóle lud opasuje się bylicą, co ma chronić od bólu krzyżów w czasie żniw. W Kieleckiem zaraz rano po wstaniu opasują się bylicą i tak chodzą do wieczora, aby krzyże nie bolały przy żniwie. Podobne wierzenia w Lubelskiem i zachodniej Małopolsce.
Żywiołem bylicy jest powietrze. Bylica to bardzo magiczna, silnie oczyszczająca i ochronna roślina. Nasila zdolność do przewidywania przyszłości, wzmacnia zdolności paranormalne, sprowadza prorocze wizje, pozwala uwierzyć we własne siły i zdolności. Ziółko posiada również zdolność rozbudzania namiętności.
Spanie na poduszce wypełnionej bylicą sprowadza prorocze sny.
Palona w kadzielnicy oczyszcza z negatywnych energii, wzmacnia intelekt, uspokaja i poprawia nastrój.
Palona wraz ze swoją siostrą Artemisia absinthium podczas wróżenia ułatwia prognozowanie przyszłości.
Noszona przy sobie zwiększa naszą atrakcyjność seksualną i płodność.
Bylica w domu i ogrodzie chroni przed negatywną energią i agresją psychoenergetyczną.
Bylica włożona do butów podróżnego przed długą drogą, zapewni bezpieczeństwo w podróży i szczęśliwy powrót do domu.
NAPAR
2 łyżki ziela zalać 0,5 litra wrzącej wody, odstawić na 20 minut, przecedzić. Pić 3-4 razy dziennie po 100-150 ml. Dzieci od 6 do 7 roku życia – 32 ml, od 8 do 10 roku życia – 40 ml, od 11 do 13 roku życia – 50 ml, od 14 do 15 roku życia- 70 ml, 2-3 razy dziennie.
NALEWKA
Pół szklanki ziela zalać 400 ml wódki, macerować 14 dni, przefiltrować. Zażywać 3 razy dziennie po 10-15 ml.
INTRAKT
Ze świeżego ziela można też przyrządzić intrakt i zażywać go jak nalewkę. Intrakt przygotowujemy jak nalewkę z tą różnicą, że ziele zalewamy gorącym alkoholem.
ODWAR NA DOLEGLIWOŚCI PĘCHERZYKA ŻÓŁCIOWEGO
2 łyżki świeżego lub suchego korzenia bylicy zalać 0,5 litra zimnej wody, ogrzewać powoli do wrzenia, następnie gotować na wolnym ogniu pod przykryciem 5 minut. Zdjąć z ognia, pozostawić jeszcze na 10 minut, przecedzić. Odwar pić rano na czczo, a następnie w południe i wieczorem przed posiłkami po 0,5 szklanki.
NA WZMOCNIENIE, PRZY ANEMII, BLEDNICY, PROBLEMACH TRAWIENNYCH
Sproszkowany korzeń bylicy mieszamy w równych częściach ze sproszkowaną pokrzywą. Zażywamy 3 razy dziennie po łyżeczce popijając wodą.
KĄPIEL BYLICOWA
Kąpiel zalecana przy bólach stawów, mięśni, bólach kręgosłupa, nerwobólach oraz celach wzmacniających i oczyszczających.
3 łyżki ziela lub 2 łyżki korzenia zalewamy litrem zimnej wody i pozostawiamy do maceracji na 2 – 3 godziny. Następnie na wolnym ogniu doprowadzamy do wrzenia, pozostawiamy jeszcze na 10 minut, przecedzamy i wlewamy do kąpieli wodnej.
REGENERUJĄCA WCIERKA DO WŁOSÓW
3 łyżki ziela zalewamy 250 ml. wrzącej wody, po przestudzeniu mieszamy z alkoholem 40 % w równych proporcjach. Stosujemy codziennie wcierając w skórę głowy.
SPRAY NA KOMARY
4 łyżki ziela zaparzamy 250 ml. wrzącej wody, po przestudzeniu mieszamy z 200 ml. alkoholu 40 %. Przelewamy do buteleczki z atomizerem, spryskujemy odsłonięte części ciała.
Pozdrawiam z miłością Dziewanna
UWAGA!
Nie jestem lekarzem, jestem tylko skromną szamanką, nie musisz się ze mną zgadzać, a ja nie odpowiadam za złe zastosowanie lub zrozumienie wyżej wymienionych porad. Służą one wyłącznie w celach informacyjnych. Wszelkie kuracje lecznicze należy skonsultować z lekarzem albo lepiej z naturopatą. Podczas ciąży oraz karmienia piersią nie należy stosować żadnych kuracji bylicą pospolitą.
Korzystałam z wiedzy własnej, z książek „Ziołolecznictwo” Witold Poprzęcki, „Święte zioła poleskich znachorek” Alicja Chrzanowska, „Rośliny w wierzeniach i zwyczajach ludowych” Słownik Adama Fischera Monika Kujawska, Łukasz Łuczaj
oraz ze strony: http://www.rozanski.ch/fitoterapia1.htm
Super blog, bardzo pomocna wiedza;) ‚
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo ciekawe i juz prawie zapomniane.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziekuje!
Bardz ciekawe i juz zapomniane!
PolubieniePolubione przez 1 osoba