Cudze chwalicie swego nie znacie stare przysłowie, a jak ono się ma do rośliny o której dzisiaj piszę?
ŻYWOKOST Symphytum
Już 400 lat przed naszą erą Grecy i Rzymianie uprawiali żywokost w celach leczniczych, a źródła historyczne wykazują, że ziele w stanie dzikim zbierano już 2 tysiące lat temu. Wielcy uczeni doby starożytnej Herodot, Galen i Nikander zachwalali cenne właściwości żywokostu. Pisali o nim słynny ojciec medycyny nowożytnej Paracelsus, Matthiolus i Lonicerus. Najwięcej jednak napisał o nim Dioskorydes słynny medyk, osobisty lekarz Nerona i Wespazjana w swoim dziele De materia. Zielem żywokostu leczył on wszelkie urazy oraz rany legionistów rzymskich.
„De materia” dzieło Dioskorydesa
Legenda żywokostu lekarskiego wzmacniała się przez stulecia. Kolejni lekarze, uczeni i naturaliści upatrywali w zielu lekarstwa na złamane kości, potłuczenia, zranienia, biegunki, krwawienia wewnętrzne, przepuklinę, a nawet gangrenę, hemoroidy czy zaburzenia miesiączkowania.
Nawet w Ameryce Północnej rdzenni Indianie z entuzjazmem przyjęli to cenne zioło kiedy przywędrowało do nich wraz z europejskimi podróżnikami i wykorzystywali go do leczenia najróżniejszych dolegliwości.
Nasze sławiańskie prababki stosowały żywokost na wiele dolegliwości, stosowały ziele dodając je do karmy zwierząt oraz dla kur celem wybarwienia żółtek jaj i zwiększenia nośności, co ciekawe jest to nadal praktykowane, w wielu krajach dodaje się roślinę jako dodatek do pasz dla zwierząt domowych. Liści używano również jako materiał do pakowania, a całej rośliny jako barwnika do tkanin.
OPIS, WŁAŚCIWOŚCI, ZBIÓR
Żywokost lekarski, w tradycji ludowej nazywany też kosztywał lub żywi gnat to roślina pochodząca oryginalnie z Europy i środkowej Azji.
W Polsce występuje pospolicie w stanie dzikim, zwłaszcza na podmokłych brzegach rzek, jezior i wilgotnych lasach.
Należy do rodziny ogórecznikowatych i jest byliną wieloletnią. Wysokością sięga nawet ponad 100 cm. wzdłuż owłosionej łodygi rozwijają się podłużne liście, o ostrym szpicu i szorstkim wierzchnim meszku, które sięgają nawet 25 cm.
W maju i czerwcu żywokost lekarski zakwita na fioletowo lub rzadziej biało, a jego kwiatostany tworzą rzędy dzwonkowych kwiatów ułożonych w jednej linii. Po przekwitnięciu kwiatów, na dnie kielicha kwiatostanu pojawiają się owoce w formie czterech rozłupek.
Najwartościowszym surowcem leczniczym rośliny jest korzeń, czarny na zewnątrz kremowy w środku.
Ziele żywokostu na cele lecznicze zbieramy latem w casie kwitnienia, najlepiej robić to w rękawicach ponieważ liście mogą pokłóć dłonie. Jesień natomiast to raj dla korzeniokrajców (w starożytnej Grecji nazywano tak zielarzy) ponieważ wszelkie cenne korzenie pozyskujemy właśnie późną jesienią (ewentualnie wczesną wiosną). Jest trudny do wydobycia, głęboko wrasta w głąb ziemi i jest silnie rozgałęziony. Po namoczeniu w wodzie pęcznieje i staje się giętki.
Zarówno ziele jak i korzeń suszymy w temperaturze nie przekraczającej 50°C.
Żywokost ozdobny
WŁAŚCIWOŚCI
Przyjrzyjmy się łacińskiej nazwie rośliny, którą stworzył botanik Karol Linneusz, utworzył ją z dwóch greckich słów: sympheinco – zrastać się oraz phyto – roślina.
Moja ulubienica Hildegarda natomiast nazywała roślinę consolidia od łacińskiego consolidare – umacniać zespalać.
Nazwa nasza polska sama za siebie mówi o właściwościach rośliny żywokost – żywi kości.
Żywokost stosowany był od dawien dawna przez nasze prababki do poprawy kondycji skóry. Maseczki z żywokostu wspaniale nawilżają, regenerują i odżywiają skórę. Usuwają cienie pod oczami. Zmniejszają rogowacenie naskórka. Zwiększają elastyczność skóry.
Korzeń żywokostu zawiera śluzy – do 15%, alantoinę C4H6N4O3 (ok. 1,5-2%), garbniki 4-6%, kwas digalusowy, kwas chlorogenowy, kwas kawowy, rozmarynowy, alkaloidy pirolizydynowe – 0,02-0,07%, asparaginę – 3%, trójterpen – izobauerenol, sole potasu, wapnia i sodu, glukuromannany.
Młode listki żywokostu mają dużą wartość odżywczą i działają wzmacniająco na organizm, zbierane wiosną mogą być dla nas bardzo wartościowym pożywieniem. Przygotować je można jak szpinak, dodając czosnek lub jako dodatek do przeróżnych potraw i sałatek. Liście żywokostu w trudnych czasach wojen i głodu, były zbawieniem dla ludności nie dość, że były doskonałym lekiem to jeszcze uchroniły od głodu. W tych czasach bowiem liście żywokostu stanowiły bazę do odżywczych zup. Ziele żywokostu może zawierać nawet do 30 % białka, taka ilość występuje u roślin motylkowatych.
Rzadkością w świecie roślin jest także zawartość witaminy B12. Z uwagi na obecność alkaloidow w roślinie nie zaleca się jej nadużywania, choć korzeń żywokostu lekarskiego zawiera ich około 10 razy więcej niż liście.
Żywokost lekarski z łatwością da się uprawiać w przydomowym ogródku. Intensywnie fioletowe oraz niebieskie (u żywokostu szorstkiego) kwiaty są przyjemną ozdobą, doskonałym lekarstwem i nie wymagając praktycznie żadnej pielęgnacji.
Żywokost pobudza ziarninowanie, naskórnikowanie. Hamuje stany zapalne w przewodzie pokarmowym (błony śluzowe) i na skórze. Działa przeciw wrzodowo. Doskonały jest także w przypadku nieżytu układu oddechowego (suchy kaszel, chrypka, zapalenie gardła i krtani). Przyśpiesza gojenie ran. Aktywuje procesy regeneracji chrząstek i kości, przyśpiesza zrastanie się kości złamanych i pękniętych, leczy zapalenia ścięgien, tkanki miękkiej stawów, zakrzepowe zapalenie żył. Doskonały przy bólach stawów, mięśni, reumatyzmie, rwie kulszowej i dna moczanowej. Reguluje wypróżnienia, stosowany przy hemoroidach do wlewów i jako okłady i maści na żylaki. Posiada właściwości rozkurczowe i odżywcze.
Maseczki z żywokostu wspaniale nawilżają, regenerują i odżywiają skórę. Usuwają cienie pod oczami. Zmniejszają rogowacenie naskórka. Zwiększają elastyczność skóry.
Żywokost wielokwiatowy, żółty
OKŁADY Z LIŚCI
Przy bólach stawów, dnie moczanowej, reumatyzmie, żylakach, po złamaniach kości i stłuczeniach. Świeże rozwałkowane liście przykładamy na schorzałe miejsca i zawijamy bandażem.
KĄPIEL Z LIŚCI
0,5 kg. liści zalewamy 5 litrami wody i pozostawiamy na całą noc. Następnego dnia podgrzewamy i dolewamy do kąpieli.
MASECZKA Z LIŚCI
Liście potłuc lub rozwałkować, nawilżyć wodą źródlaną, nakładać na twarz na 20 minut. maseczkę można również przygotować z korzenia, w tym celu należy go rozdrobnić i gotować w niewielkiej ilości wody przez 15 minut aż powstanie gęsty kisiel.
KOMPRES Z KORZENIA
Składniki:
1 szklanka rozdrobnionego korzenia z żywokostu (do nabycia w sklepach zielarskich)
1 szklanka wody.
Korzeń zalewamy wodą i gotujemy do miękkości ok. 15 minut. Następnie odcedzamy, przekładamy do blendera i miksujemy podlewając pozostałą wodą, tak, aby uzyskać konsystencję gęstej papki. Otrzymaną miksturę nakładamy na gazę i przykładamy na 10-15 minut do miejsca kontuzji. Papkę można przechowywać w lodówce, ale aplikować ją należy zawsze na ciepło.
Żywokost kaukaski (zawiera najwięcej potasu, doskonale nadaje się na gnojówkę)
OLEJ ŻYWOKOSTOWY
Olej żywokostowy leczy wszelkie bólem związane z tkanką kostną, odmrożenia, oparzenia, złamania, stłuczenia, skręcenia, naciągnięcia w mięśniach, trudno gojące się tkanki, owrzodzenia żylakowe nóg. Jest także wspaniałym kosmetykiem przeciwzmarszczkowym, odbudowuje tkankę i likwiduje przebarwienia.
1 szklankę świeżych, startych na tarce korzeni zalać 300 ml oliwy o temperaturze 60 stopni C, wytrawiać 14 dni, przefiltrować. Po przecedzeniu olej możemy wzmocnić dodając do niego odrobinę maceratu garbnikowego.
NALEWKA
100 g najlepiej świeżego korzenia żywokostu, zalewamy w słoju alkoholem 60 %. Zakręcamy i odkładamy w zaciemnione miejsce na 2 tygodnie, wstrząsamy co ok. 2-3 dni. Filtrujemy i przechowujemy w ciemnej butelce w chłodnym miejscu.
Uwaga! Nalewki z żywokostu NIE WOLNO pić – stosować TYLKO zewnętrznie!
MIESZANKA NA ARTROZE
Korzeń żywokostu 20 g
Liść pokrzywy 20 g
Korzeń czarciego pazura (hakorośli) 20 g
Kora wierzby 20 g
Korzeń mniszka 20 g
Zioła dobrze wymieszać. 1 łyżeczka mieszanki na filiżankę wrzącej wody. Pić 3 filiżanki dziennie naparu.
Żywokost szorstki
SYROP
Jeśli czytają to moi rówieśnicy bądź starsi ode mnie na pewno pamiętają z dzieciństwa osobliwy smak syropku na kaszel o dźwięcznej nazwie, “Symphyti” niestety na skutek pewnych badań, które opisuję na końcu, nie ma go już w sprzedaży, ale jest możliwość przyrządzić sobie podobny syropek samodzielnie. Jest bardzo skuteczny na kaszel, zapalenie krtani, gardła, oskrzeli, przeziębienia.
2 łyżki sproszkowanego korzenia gotujemy 10 minut w 250 ml. wody. Po przestygnięciu odcedzamy dodajemy 100 ml miodu, sok z połowy cytryny i dokładnie mieszamy. Zażywamy po łyżce 3-4 razy dziennie.
MAŚĆ ŻYWOKOSTOWA 20 zł – 50 ml. 40 zł – 120 ml.
Maść doskonała do smarowania po wszelkich urazach, bólach kości, stłuczeniach. Zmianach skórnych, a nawet zamiast kremu w celu ujędrnienia skóry oraz popękanych ustach.
SKŁADNIKI
- 75 ml wyciągu olejowego z korzenia żywokostu,
- 75 ml wyciągu glicerynowego z korzenia żywokostu,
- 20 g wosku,
- 5 g niacyny,
- 1 ml witaminy E (28 – 30 kropli)
PRZYGOTOWANIE
W kąpieli wodnej podgrzewamy wosk pszczeli do rozpuszczenia. Powoli wlewamy olej cały czas mieszając, dodajemy gliceryd, cały czas mieszamy do uzyskania jednolitej masy. Pilnujemy temperatury aby nie przekroczyła 60 stopni ! Kiedy maść osiągnie temperaturę 35 stopni dodajemy witaminę E. Która przeciwdziała utlenianiu i jełczeniu olejów, posłuży nam za konserwant. Zawartość przelej do wysterylizowanych pojemniczków. Przechowujemy w chłodnym i ciemnym miejscu, najlepiej w lodówce.
GLICERYT
Szklankę drobno startego korzenia żywokostu skropić spirytusem, pozostawiamy na 15 minut po czym zalać gliceryną. Wytrawiać 7 dni, przecedzić przez gazę dokładnie wyciskając zawartość, to troszkę utrudnione zadanie ponieważ gliceryt przypomina konsystencją gęsty kisiel.
GNOJÓWKA
Ponoć najlepszą odmianą na gnojówkę jest żywokost rosyjski, ale nadają się do niej wszystkie odmiany, ponieważ wszystkie bogate są w azot oraz potas. Najwięcej potasu mają rośliny kwitnące, natomiast młode rośliny są bogatsze w azot. Gnojówka z pokrzywy, którą już opisywałam (wpis o pokrzywie) czy żywokostowa to wspaniała alternatywa dla chemii w naszym ogródku. Jak ją przygotować? Wystarczy nam 1 kg. świeżego żywokostu, mogą być liście, łodygi, kwiaty. Zalewamy je 10 litrami wody (super jeśli mamy deszczówkę) i pozostawiamy w ogrodzie, w ustronnym, zacienionym miejscu. Po 3 dniach należy ją przemieszać, jest gotowa kiedy bąbelki przestaną się tworzyć, a liście się rozpadną, w zależności od pogody trwa to od 2 do 4 tygodni, im cieplej, tym szybciej. Gnojówką podlewamy warzywa w rozcieńczeniu z wodą 1:5, w rozcieńczeniu 1:10 można stosować jako oprysk na mszyce.
Kupując żywokost w sklepie zielarskim na opakowaniu nie znajdziemy już informacji na temat zastosowania wewnętrznego tego zioła. Nie ma go też na wykazach ziół doustnych ogłoszonym przez Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych. Zgodnie z Dz. U. Nr 76, poz. 682 – załącznik 1 żywokost jest dopuszczony do sprzedaży poza aptekami (sklepy zielarskie, a nawet ogólnospożywcze), jednakże przeznaczenie żywokostu jest zewnętrzne. Oczywiście w nieoficjalnej medycynie ludowej korzeń żywokostu jest nadal używany wewnętrznie, podobnie jak i w niektórych krajach pozaeuropejskich.
Co na ten temat sądzi autorytet polskiego ziołolecznictwa Dr. H. Różański?
„…Żywokost podczas suszenia traci większość alkaloidów. Rozdrabnianie, gotowanie dodatkowo rozkłada alkaloidy. W praktyce poziom alkaloidów jest więc na tyle niski, że nie zagraża zdrowiu. Ja prywatnie stosuję żywokost, bardzo go cenię. Stosowany był w medycynie od wielu lat i ufam takim środkom, które przetrwały taką próbę czasu. Zdaję sobie sprawę, że jest to środek zawierający alkaloidy pirolizydynowe, ale te są obecne także w wielu innych surowcach zielarskich, które jednak nie zostały wykreślone, bowiem osoby o tym decydujące nie znają dostatecznie składów chemicznych roślin. Niewiedza doprowadza do takich bubli prawnych. Albo robi się coś solidnie i konsekwentnie, albo nie rusza sprawy.”
I właśnie w tym miejscu cytat Paracelsusa idealnie się wpisuje:
„Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę.”
Ja zgadzam się w 100% z Dr. Różańskim i stosuję wewnętrznie żywokost, co wy kochani zrobicie, to już pozostawiam dla każdego indywidualnie.
Na koniec jeszcze taka ciekawostka, żywokost to roślina miododajna. Do nektaru znajdującego się na dnie kwiatowym dostają się wyłącznie owady o długim aparacie gębowym. Trzmiele nie mogąc się dostać do nektaru wygryzają otwory i podbierają w ten sposób smakołyk. Dzięki temu i inne owady korzystają z nektaru żywokostu. Natura jest niesamowita.
Zapraszam kochani po moje cudowne, szamańskie maści z żywokostu i na wszelkie inne boleści:
https://magicznyzielnikdziewanny.wordpress.com/2019/07/08/magiczne-masci-i-oleje-dziewanny/
UWAGA!
Nie jestem lekarzem, jestem tylko skromną szamanką, nie musisz się ze mną zgadzać, a ja nie odpowiadam za złe zastosowanie lub zrozumienie wyżej wymienionych porad. Służą one wyłącznie w celach informacyjnych. Wszelkie kuracje lecznicze należy skonsultować z lekarzem, kobiety w ciąży i karmiące piersią nie powinny stosować kuracji ziołowych.
Korzystałam z wiedzy i notatek własnych, z książek „Ziołolecznictwo” Czesław i Andrzej Klimuszko, „Zioła z polskich łąk” Z. Nowak oraz strony:
Nie każdy wie, że jest wiele odmian żywokostu. Różnią się one między sobą pod wieloma względami. Ciekawe odmiany tej wspaniałej rośliny można kupić na https://www.gardenqueen.pl . Żywokost Rosyjski (potoczna nazwa hybrydy Bocking-14) świetnie nadaje się na naturalny nawóz dla warzyw i roślin ozdobnych, Żywokost kaukaski swoim pięknem błękitnych kwiatów przykuwa uwagę. Złotolistne odmiany mają wszystko co trzeba – bogaty mineralny skład i piękny wygląd dzięki złotym przyrostom na wiosnę.
PolubieniePolubione przez 1 osoba